Lektura na jesienne wieczory. Moja rekomendacja.

Kilka dni temu zakończyłem lekturę „Lalki” B. Prusa. Przyznam się Wam, że nawet nie bardzo pamiętam, jak ja się przedostałem przez liceum, kiedy lektura ta była programowo przerabiana. Próbowałem się zaznajomić z lekturą oglądając film. Nie dałem rady. O czytaniu tym bardziej nie było mowy. Czytałem wówczas bardzo dużo. Myślę, że minimum 100 książek rocznie, różnych, także lektur. Jednak „Lalka” wybitnie mnie nie zainteresowała. Tak było bez mała 30 lat temu. Dziś zupełnie inaczej odbieram tę powieść. Dojrzałem do jej odbioru. Znacznie łatwej mi zrozumieć mnóstwo wątków w książce zawartych. Wojnę rosyjsko-turecką na której zrobił fortunę Wokulski, zależności społeczne między upadłą szlachtą a mieszczaństwem, no i oczywiście, co dla mnie najważniejsze – dostrzegam w powieści bardzo wyraźnie pewną oczywistość, jaka od 21 lat rzuca mi się wszędzie w oczy – jeśli gdzieś wystąpi. Mianowicie, że tak, gdzie nie ma Boga lub gdzie się go maksymalnie marginalizuje, tam nie może być mowy o trwałym dobru, szczęściu, o spełnieniu się w życiu.

Prus bardzo dokładnie kreśli sylwetki swych bohaterów, pozwalając na zaobserwowanie w nich ich osobistych dramatów, traum, ale też i ambicji, i priorytetów, które nimi powodują do działania. Nie pomija też tych momentów w ich życiu, gdzie Boża Opatrzność wychodziła im naprzeciw, zapraszając do wspólnoty z Bogiem, Który objawił siebie człowiekowi w Jezusie Chrystusie i poprzez Ewangelię rzucił światło na to, jak czytać świat. Geniusz Wokulskiego, jego wrażliwe serce zostały ocalone z katorgi, by żyć dla Warszawy, dla Polski. Dobroduszność i oddanie Rzeckiego, który jako weteran wojen napoleońskich znał życie, i umiał tą wiedzę przekuwać na wartości takie jak oddanie, przyjaźń. Prus także bardzo szczegółowo opisuje ducha ludzkiego, ową psyche, która potrafi niejedno pokomplikować w życiu człowieka, ale też, jeśli jest poddawana systematycznie działaniu łaski, służy ku dojrzałości i spełnieniu. Warto podczas lektury mieć na uwadze wątek religijny. Dużo to powie o autorze i czasach, w których żył.

W Lalce znajdziemy mnóstwo znakomitych dialogów, monologów; poznamy obyczajowość Polski, która choć pod zaborem, nadal przecież żyje: pracuje, bawi się, szuka poprawy swego losu. Bardzo interesujące informacje przekazuje Ignacy Rzecki, w rozdziałach zatytułowanych „Pamiętnik starego subiekta”. To trochę jakby powieść w powieści.  

Uważam, że Lalka to lektura, którą warto albo ponownie wziąć do ręki, będąc dorosłym i mając zupełnie inną perspektywę patrzenia na świat, albo też, jeśli dotąd nie czytało się jej, zacząć czytać (lub słuchać audiobooka) jak ja to uczyniłem. Gorąco polecam!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualnie czytam, Lektury nie tylko duchowe, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Lektura na jesienne wieczory. Moja rekomendacja.

  1. Ewa Perz pisze:

    To prawda do lektury trzeba dorosnąć ,najwidoczniej nadszedł ten moment.
    Nie ma złych książek, są tylko niewłaściwi czytelnicy. Na szczęście ludzie(czytelnicy) się zmieniają.
    Po takiej rekomendacji myślę, że chętnych będzie więcej.

    • ks. Marek pisze:

      Dziękuję Pani Ewo za komentarz i dobre słowo. Rzuci Pani może temat w swoje środowisko pedagogiczne i jakies interesujące wątki pod dyskusję się pojawią?

Zostaw komentarz