Tydzień temu pisałem o tym, że hinduizm charakteryzuje się głębokim dualizmem, polegającym na przeciwstawności ducha i materii. Chodzi o to, że duch jest w materii uwięziony, i dlatego trzeba ten stan zwalczać, wg założeń hinduizmu. Materia zadaje cierpienie duchowi, powoduje jego ból. Z punktu widzenia nauki katolickiej, jest to nie do przyjęcia, gdyż jak czytamy w Biblii – wszystko co Bóg stworzył było dobre, a człowiek – z ciałem i duszą – bardzo dobry. Wracam jednak do jogi, która ma być wyzwoleniem ducha z materii. Ma być zatem joga działaniem ascetycznym, dopomagającym do porzucenia świata i zdystansowania się od samego siebie. Potrzeba też studium pism duchowych (Wed). Temu procesowi powinien towarzyszyć guru – człowiek, który rozświetla ciemności niewiedzy.
To samo w sobie jest ciekawe, że w hinduizmie nie do pomyślenia jest przemierzanie duchowych ścieżek bez przewodnika, owego guru właśnie! A wszystko dlatego, że powszechnie wiadomo, że idąc nią można zachorować na umyśle i/lub duszy!
Czy już samo to nie jest wystarczającym argumentem, by trzymać dystans od religii Wschodu i ich praktyk? Dodajmy do tego naukę katolicką: Jezus Chrystus jest Światłością Świata, Bożą Mądrością, Która została objawiona światu. Przyjrzyjmy się jednak kolejnym faktom odnośnie jogi, a zrozumiemy, skąd ta (jak najbardziej zasadna) obawa o psychikę i ducha.
Joga wiedzie do doskonałości poprzez 8 stopni. Dwa pierwsze dotyczą przygotowania etycznego, kolejne 3 to wymogi względem ciała, jego postaw, zaś ostatnie 3 skupiają uwagę na dyscyplinie duchowo intelektualnej, mającej prowadzić do oświecenia.
Zajmijmy się więc na początek pierwszym stadium. Nazywane jest „pięciokrotnym poskromieniem”, którym są nakazy, by: nie naruszać jakiegokolwiek życia, być prawdomównym, nie kraść, zachowywać wstrzemięźliwość seksualną i panować nad namiętnościami, rezygnacja z posiadania mienia. Nakazy te z reguły bardziej przestrzegane są w hinduizmie przez duchownych, aniżeli świeckich.
Drugie stadium dotyczy nakazów religijnych. Są to: czystość myśli, słów, uczynków, zadowolenia z własnego losu, praktykowanie ascezy, studiowanie Wed, skupienie się na bóstwie (iśwara). Jest ono archetypem jogina, kimś kto już jest całkowicie wyzwolony z materii, z cierpienia i ma być pomocnikiem w osiągnięciu wyzwolenia, nie zaś celem, z którym bym miał kiedyś współbytować.
Stadium 3 to zajęcie określonej pozycji siedzącej, pozwalającej na długie trwanie w bezruchu, by umożliwić w ten sposób „koncentrację fizjologiczną”. Wszystkie powyższe zdają się być „sztuką dla sztuki”, mocno skupiając się nad biernością bytu człowieka w drodze ku duchowym wyżynom, pomniejszając osobową naturę tak bóstwa jak i człowieka w drodze do niego.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.