Joga – kilka informacji natury historycznej i filozoficznej

Niewykluczone, że pewne formy jogi znane już były na 4 000 lat przed Chrystusem. Praktykujący ją wratjowie podejmowali posty, surowe umartwienia, milczenie, trwali długo w niewygodnych pozycjach – a wszystko po to, by wyzwolić w sobie wewnętrzny żar i uzyskać pewne moce.

Po raz pierwszy joga została ujęta w pewien system, poprzez zredagowanie 196 aforyzmów, a te zaś poszerzone o liczne komentarze. Dokonywało się to w czasach od II wieku przed Chrystusem do IX po Chrystusie.

Podstawy filozoficzne jogi Hindusi wierzą w to, że istnieją jakby 2 porządki w świecie stworzonym: materialistyczny, który nie ma nic wspólnego z żadnym bóstwem, oraz duchowy, a więc łączący z bóstwem. Patańdźali – indyjski filozof z II wieku przed Chrystusem dokonał pewnej syntezy tych 2 porządków. Zebrał praktyki joginistyczne i nadał im formę umożliwiającą „czytanie świata” materialnego. Tym samym powstał nowy system filozoficzny, skierowany na swoiście pojęte zbawienie, dzięki zawartemu w tym systemie wykładowi o ascezie i medytacji.

Sankhja tłumaczy świat w kategoriach ostrego dualizmu, uniemożliwiającego spotkanie się świata materii i ducha. Co więcej, świat, którego doświadczamy, jest wg tych założeń pozorny. Nam się „wydaje” że on jest, takim jakim go widzimy.

Już na tym etapie powinniśmy dostrzec, jak bardzo się to kłóci z chrześcijańską, biblijną wizją świata. Świat – taki, jakim go widzimy i doświadczamy, jest chciany przez Boga Stwórcę, ba! Dzieła Boże tak jakby „opowiadają” Stwórcę!

Dalej – Wcielenie Syna Bożego – to nic innego jak wejście, całkowite! Boga w świat stworzony.  Nie wspominając już o duszy nieśmiertelnej, w którą jest człowiek wyposażony, i dzięki to której duszy jest właśnie człowiekiem!.

Wg założeń hinduizmu bóstwo w niewyjaśniony sposób zostało uwikłane w świat materialny. Korzeniem tego jest niewiedza, której poddani są ludzie, których podstawowym uwarunkowaniem jest kołowrót życia, śmierci oraz ponownych narodzin (stąd reinkarnacja w hinduizmie). Ta niewiedza objawia się tak, że człowiek nie jest świadom tego, że to duch a nie organizm psychofizyczny jest jego istotą. Człowiek utożsamia swego ducha z wszelkimi zewnętrznymi przejawami życia, czyli dokonuje błędnej samoidentyfikacji.

I znowu parę wyjaśnień: w chrześcijańskiej wizji świata Bóg wie po co działa, jakie cele chce osiągnąć i objawia swój plan człowiekowi. Jezus Chrystus jest Przewodnikiem, co więcej! Bramą do wiecznego szczęścia – które jest nagrodą za trudy i wysiłki podejmowane w doczesności, w realizacji woli Bożej: świętymi bądźcie, jak ja Jestem Święty!. To się nazywa relacyjność, wieź, wspólnota z Bogiem. Razem z Nim idziemy rozumnie przez doczesność do wieczności.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Variae, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz