Dzięki Bogu i dwójce moich Parafian, udało mi się wczoraj po długiej przerwie wybrać do kina. Wybrałem „Bękarta” z Madsem Mikkelsenem w roli głównej.
Na gorąco 2 myśli późnym wieczorem zamieściłem na X:
Teraz dopiero, kiedy redaguję niniejszy wpis, odkrywam, że reżyser filmu, Nikolai Arcel to twórca znakomitej serii z Nikolaiem Lie Kassem (Kartotek 64, Zabójcy Bażantów, Kobieta w klatce, Wybawienie). Znając historie opowiedziane w tych filmach, mogę śmiało powiedzieć, że reżyser nie wyszedł z wprawy. Więcej – rozwija się.
Uważam, że „Bękart” to świetnie opowiedziana teraźniejszość przy pomocy przeszłości. Nawet średnio uważny obserwator rzeczywistości jako widz kinowy na seansie „Bękarta”, szybko odnajdzie analogie do współczesności i to tej najaktualniejszej, dotyczącej wręcz ostatnich tygodni Europy, a w niej Polski – łącznie z nagabującymi do inwestowania w fotowoltaikę 😊
Aktorzy zrobili wg mnie kapitalną robotę. Ludvig, Anna Barbara, De Schinkel, Anmai Mus Gustav, te postaci w moim odczuciu zagrały wszystkie na równym, znakomitym poziomie.
W filmie jest szereg, wymierzonym bardzo celnie, precyzyjnie wręcz „strzałów” obnażających ciągle w rodzinie ludzkiej obecnych: głupoty, ksenofobii, obłudy, wyrachowania. Niektóre z nich mają obwolutę śmiechu, humoru. Inne przyprawiają o zadumę albo i wręcz wzruszenie aż po łzy.
I jeszcze jedno spostrzeżenie. Film Nicolaia Arcela doskonale pokazuje, że każdy człowiek jest równy drugiemu. I tylko od akceptacji tego faktu i ukierunkowania woli, zależy to, jak zrealizujemy życie i czym je napełnimy.
Jestem pewien, że każdy widz tego filmu znajdzie całe mnóstwo taki, i podobnych przesłań. A łącząc je ze swoimi doświadczeniami, sam będzie mógł się opowiedzieć po stronie, którą wybierze.
Gorąco polecam ten film. To będą dobrze zainwestowane pieniądze oraz 2 godziny czasu, bo tyle film dokładnie trwa.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.