Jak weryfikować swoją przynależność do Kościoła?

Kościół pierwszych wieków był Kościołem rozeznającym. Nie powinno dziwić, że papież Franciszek tak mocno temat rozeznawania akcentuje, podkreśla i do niego się odwołuje.

Twitterowy Kolega, współbrat Franciszka w zakonności wrzucił takiego oto twitta:

Ja natomiast od rana chodzę z myślą w głowie i z żarem w sercu, by podzielić się z Wami kolejnym tekstem autorstwa Sługi Bożego, księdza Franciszka Blachnickiego. Taki jest owoc mego rozeznawania. Stąd niniejszy wpis.

Oto tekst Sługi Bożego:

„Duch Święty działający we wnętrzu ludzkiej osoby wzbudza tam przede wszystkim wiarę. Wiara jest otwarciem się osoby ludzkiej na Boga przychodzącego w swoim słowie, jest odpowiedzią na to słowo, odpowiedzią będącą nie tylko aktem rozumu uznającego za prawdę to, co Bóg objawił, ale będącą decyzją całej osoby, skierowującą ją do Boga jako najwyższej wartości. Kościół żywy jest więc Kościołem wiary, jest wspólnotą ludzi wierzących. (…) Trzeba jednak jeszcze dokładniej przypatrzeć się życiu wiary w nas, bo ona odgrywa istotną i kluczową rolę w powstawaniu żywego Kościoła. Bo również wiara może być martwa, jeśli zadowala się tylko zarejestrowaniem w pamięci pewnych „prawd wiary”, którym się wprawdzie nie zaprzecza, ale które też nie są przeżywane jako prawdy kształtujące życie.

Wiara żywa musi się przejawiać w trzech elementach, które ją przeprowadzają z możności do aktu. Tymi elementami są: modlitwa, pokuta i czynna miłość. Modlitwa jest tym dla życia wiary, czym oddech dla życia ciała. Kto się nie modli, ten nie oddycha, tego wiara jest martwa. Chodzi oczywiście o modlitwę polegającą na nawiązaniu bezpośredniego, osobowego kontaktu z Bogiem, będącą spotkaniem, a nie mechanicznym recytowaniem pewnych formuł modlitewnych. W takiej modlitwie aktualizuje się to, co jest istotą wiary i co tworzy żywy Kościół: spotkanie z Bogiem w Chrystusie i w Duchu Świętym. Dlatego wychowanie do prawdziwej modlitwy jest zasadniczą i podstawową sprawą we wszelkich wysiłkach zmierzających do budowania żywego Kościoła.”

Kilka zdań mego komentarza

Jakiś czas temu natknąłem się na wskazania odnośnie tego, jak samemu sobie uświadomić, czy jestem w Kościele, czy też mi się tylko tak wydaje, że w Nim jestem. Wskazania te są bardzo proste i jednocześnie bardzo trudne, wymagające. Do mnie jednak przemawiają. Kolejny raz te same wskazania usłyszałem tydzień temu, na kapłańskich rekolekcjach. Dodam, że wypowiadający je sami je praktykują, jak i też wzajemnie siebie nie znają. Nie umówili się więc między sobą.

Te wskazania, czy też cechy określające uczestnika Żywego Kościoła to: minimum godzina lektury Pisma Świętego we wspólnocie Kościoła (przynajmniej raz w tygodniu), godzina modlitwy osobistej (codziennie) oraz praktykowanie dziesięciny (tygodniowo lub miesięcznie).


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualnie czytam, Szkoła duchowych twardzieli, Variae, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz