Potłuczony telewizor – kolejny spogląd na dzieło zbawienia

Sytuacja bardzo życiowa. Dziecko, kilkulatek wskutek złości na rodziców, że nie pozwolili mu jego ulubionej bajki oglądać, zanim nie pozbiera zabawek, rzucił jedną z nich w telewizor, niszcząc go w ten sposób.  Można by uznać, że dziecko powinno naprawić wyrządzoną przez siebie szkodę. Np. wszystkie pieniądze, które rodzice wcześniej chcieli przeznaczyć na zabawki czy słodycze dla dziecka, teraz zostaną przekierowane na zakup nowego telewizora. Ale że sprzęt był niebywale drogi, a pieniądze na zabawki i łakocie są niewielkie, więc tak w istocie, to nie ma szans, by nowy telewizor mógł być zakupiony. Rodzice biorą więc zakup na siebie. Telewizor był dobrem rodzinnym, zniszczyło go dziecko, ale odkupić nie da ono rady. Bierze więc na siebie ciężar naprawy ojciec z matką, by jako rodzina móc mieć określone dobro – m.in. wspólnie spędzać czas na oglądaniu różnych treści, budując w ten sposób ciaśniejsze więzy rodzinne.

Z pomocą tego przykładu chcę zaprezentować kolejną teorię teologiczną odnosząca się do „sposobu, w jaki dokonało się nasze zbawienie”.

Jest to teoria zadośćuczynienia. Człowiek przez grzech zerwał z Bogiem przymierze. Maksymalnie upraszczając, potłukł telewizor.

Zerwanie przymierza spowodowało naruszenie porządku i sprawiedliwości a także tym samym, nieskończona obrazę Boga. To nieskończone zło mógł naprawić jedynie ktoś, kto działałby w imieniu człowieka i Boga zarazem. I mogło się to dokonać tylko przez dramat krzyża z miłości. Przez dzieło zbawcze dokonane przez Jezusa Chrystusa. Zadośćuczynienie przez karę (wypędzenie z raju, skutki tego faktu na życiu człowieka) nie jest do końca słuszne, jest więc miłość, kult, posłuszeństwo i dobrowolna śmierć. Kiedy człowiek w to dzieło się włącza, podejmuje je, wówczas aktualizuje się w nim zbawienie i odkupienie.

Odnosząc to do przykładu z rodziną i telewizorem: gdyby ciężar naprawy szkody miałby ciążyć tylko na dziecku, to szkoda by nigdy nie została naprawiona, nie byłoby przynajmniej jednego elementu wspólnotwórczego, ciągle by objawiały się w tym zakresie jakieś braki. Rodzice, ograniczając dziecku zabawki i słodycze, wychowują je do ponoszenia odpowiedzialności, która ma ich pociechę nauczyć szacunku do miłości, która zawiera się w rodzinie. Dziecko ma dowód miłości rodziców, bo jest możliwość oglądania dalej ulubionych bajek, szanuje, czci swoich rodziców za potraktowanie go sprawiedliwe (za brak bury), w konsekwencji pracuje nad posłuszeństwem wobec rodziców, ale też „umiera” bez zabawek i słodyczy, przez np. określony, dłuższy czas.

Tak też wyglądać powinno nasze dorosłe widzenie, rozumienie zbawienia. Jako Dzieci Boże, włączone w Kościół przez chrzest święty, nie jesteśmy odrzuceni od Boga, całe stworzenie służy nam w głębszym poznawaniu Jego miłości ku nam. W odpowiedzi na to winniśmy Bogu okazywać miłość, wdzięczność i posłuszeństwo – m.in. przez kult (modlitwa, liturgia) oraz umierać – w sensie przyjęcia do swej świadomości wolności ograniczeń, jakim podlegamy w tym świecie, by zachowując wierność Bogu i okazując Jemu miłość, móc w wieczności uczestniczyć w tym, co przygotował nam Jezus Chrystus i dokąd wiedzie droga, która On nam wskazał.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Formacja Sumienia, Mini-rekolecje, Variae, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Potłuczony telewizor – kolejny spogląd na dzieło zbawienia

  1. E.P. pisze:

    No i proszę tym razem został wykorzystany „potłuczony telewizor” aby w ciekawy,łatwo przystępny spsób przekazać informacje, ewangelizować. Rownież zwrócenie uwagi na wychowanie. Blog prowadzony przez duchownego daje mi możliwość dialogu,komentowania. Tym bardziej, w obecnym czasie kiedy internet wchodzi w każdy obszar. Tak bardzo dużo nienawiści jest w mediach dlatego dobrze że Kościół podejmuje różne formy w pełnieniu misji. Osobiście dziękuję Ksiądzu za ten cenny dar, korzystam od dawna.

Zostaw komentarz