Wczoraj wpadłem na pomysł, żeby przeprowadzić pewien projekt na blogu, w nadchodzącym, 2023 roku. Mianowicie, żeby krytycznie przyjrzeć się tworowi pod tytułem Agenda 2030. Już bowiem tylko pobieżny „rzut okiem” wystarcza, by zobaczyć w tym nie dość, że utopię, to na dodatek utopia ta jest wysoce niebezpieczna. Jeden malutki przykład, próbka. Pośród postulatów Agendy 2030 jest likwidacja biedy. Pomijając już sam fakt, iż bieda to rzeczywistość dotykająca różnych sfer aktywności człowieka, moja uwaga natychmiast skierowała się ku słowom Jezusa Chrystusa – „Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie»” (Jana 12, 8) Nie mam powodów, by nie wierzyć Jezusowi Chrystusowi, natomiast mam masę powodów, by poddawać w wątpliwość słowa i plany „wielkich tego świata”. A propos tych drugich: zapraszam do lektury tego oto artykułu. Znajdziecie tu między wierszami niepokojące sugestie w temacie radzenia sobie z biedą…
Zapraszam chętnych do współpracy w krytycznym spoglądzie na Agendę 2030. Spróbujmy w krótkich, przystępnych pojęciowo treściach uwrażliwiać ludzi na ideologiczne pranie mózgów, które ostatecznie, jestem o tym przekonany, jest obliczone na zaniechanie ze strony człowieka troski o jego własne zbawienie.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.