Dawno już nie pisałem nic na blogu. Dziś temat mnie naszedł spontanicznie, a może zupełnie opatrznościowo? Któż to wie? Wiadomo! Ten, co stworzył i niebo i ziemię i wszystko!
Będzie mega krótko.
Po pierwsze odwołam się do tweetta sprzed paru chwil.
Po drugie: rozwijając nieco powyższy wpis z Twettera
Chrześcijanin, człowiek włączony w Boże życie ma za zadanie wzrastać w łasce u Boga i ludzi. Ma mieć naturalnie świadomość tego, że obok dobra jest zło, ale tego drugie ma unikać nawet wtedy, choćby się tylko takim z pozoru wydawało. Nie chodzi tu o jakieś nerwicowe podejście do zła ile raczej o maksymalizację starań na rzecz dobra i wartości, których Źródłem jest oczywiście Bóg. Nie bez przyczyny Ignacy z Loyoli jak i wielu innych świętych Kościoła dedykowała podejmowane przez siebie dzieła Ad Maiorem Dei Gloriam – Na większą Chwałę Boga! Krótko mówiąc: czas poświęcony na interesowanie się złem jest czasem, który nie zostanie wykorzystany na czynienia dobra. Dodając do tego komercyjno cyniczne podejście do tematu tajemnicy obecności zła w świecie przez reżyserów, twórców horrorów i tym podobnych spraw, wychodzi nam prosta droga nad przepaść, która nie tylko może wywołać w nas rozczarowanie i frustrację daną produkcją, ale też może nas doprowadzić do znacznie bardziej trudnych konsekwencji, jak zaburzenia tak w funkcjonowaniu ciała jak i duszy.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.