Nie da się obejrzeć swego ucha bez lusterka. No, chyba, że…

Czytania mszalne z Dziejów Apostolskich w kończącym się okresie wielkanocnym zdają się mieć jakby smutny wydźwięk. Nie ma tu już dynamizmu, wielkich rzeszy nawracających się, spektakularnych cudów. Są za to pożegnania, przestrogi, pojmanie Pawła i wydarzenia prowadzące go na śmierć męczeńską do Rzymu. Jest tu bardzo wiele podobieństw do wydarzeń zbawczych, które wspominaliśmy przeżywając Wielki Tydzień oraz Paschę. Takie też jest nasze życie. Pojawiają się w nim smutki, pożegnania. Kto chce iść za Mną, niech mnie naśladuje, gdzieś mi dźwięczy w „tyle głowy”. Jednak życie, jakie jest, każdy widzi…

Kolejny raz mamy szansę na zmierzenie się z samymi sobą, z tym wszystkim co słabe w nas, co doprowadza nas do rezygnacji. Dziś Jezus Chrystus w kolejnej części modlitwy arcykapłańskiej modli się za nas: za mnie, za Ciebie – przewidując, ba! Widząc każdy moment naszego życia, także ten smutny, pełen zniechęcenia. Nie zapominajmy, że smutek, rozgoryczenie, wypalenie to skutki grzechu, który osłabia w nas, albo w ogóle zrywa relację z Jezusem Chrystusem. Nasze zaś zjednoczenie z Panem a także ze wspólnotą Kościoła powinny być przyczyną zbudowania dla świata. Jeśli ta jedność jest zaburzona, albo co gorsza, zerwana, jeśli brak uczynków miłości, to życie uczniów Chrystusa, Dzieci Kościoła staje się przyczynkiem zgorszenia dla niewierzących i pogłębienia pośród nich niewiary. Popatrzmy na spór między saduceuszami i faryzeuszami z pierwszego czytania. Oba stronnictwa pretendowały do społecznych autorytetów moralnych tamtego czasu. Warto w kontekście tej sytuacji zapytać siebie: czy moje codzienne życie z bliźnimi może być powodem zbudowania, czy raczej zgorszenia? Jakie daję świadectwo dziecku, które narzeka na nauczyciela, że wymagający, że skrupulatny – wtórując przy tym dziecku epitetami pod adresem pedagoga? Albo, czy stać mnie na to, by przeprosić bliźniego za przekonanie, którego uporczywie broniłem a które okazało się być błędne, zaś to które miał bliźni w tej samej sprawie, było właściwe? To są takie małe kroki do wielkich rzeczy, do których wzywa nas Trójjedyny i dopomaga nam w ich realizacji.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Biblia, Dzieje, Słowa o Słowie, Słowo, Życie Duchowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz