Zabawa w chowanego z Panem Bogiem. On ZAWSZE szuka

Człowiek z natury jest religijny. To jeden z istotnych aksjomatów antropologii chrześcijańskiej, czyli próby opisania człowieka, jego sensu i celu w kontekście stworzenia świata przez Boga. Ostatnie 400 lat historii świata pokazuje, że sporo było prób zanegowania tego aksjomatu, wręcz wyrugowania go z przestrzeni aktywności człowieka. Tyle tylko, że zawsze w miejsce religii, której podmiotem jest Bóg, próbowano podstawiać ideologię i/lub jej twórców.  To, co zastrzeżone dla Boga, stało się nie jeden raz celem, któremu różne persony podporządkowywały swe działania. Już sam ten fakt dowodzi, że Bóg działa w człowieku, że chce czynić go swoim współpracownikiem. Paweł z Tarsu doskonale zdając sobie z tego sprawę, wykorzystuje swe umiejętności retora, by z poziomu ludzkiej wiedzy, podpartej logiką i wynikaniem, doprowadzić swych rozmówców z Areopagu do wnioskowania o Bogu, Który daje łaskę religijności, by ta stała się, mówiąc współczesnym nam językiem, „systemem operacyjnym”, wiary, środowiskiem jej wyrażania.

Różne są poziomy religijności człowieka. Na innym jest dziecko, a na innym dorosły. Inną religijnością charakteryzuje się chory nerwowo, inną ten, który przeżył dziesiątki lat jako zesłaniec w łagrze. Na każdym jednak z tych poziomów da się samemu, lub z pomocą innych budować dojrzałą religijność, a w niej nauczyć się oddzielać rzeczy ważne od tych drugoplanowych. To co istotne dla dojrzałej religijności to uznanie za fakt, iż Bóg daje się człowiekowi poznać, że jesteśmy przez Niego usynowieni, włączeni w Jego rodzinę, że potrzebujemy się nieustanie nawracać, czyli bardziej wyrażać nasze zawierzenie Bogu i umiłowanie Go. Te poszczególne cechy charakterystyczne dojrzałej religijności mają za zadanie otwierać serce człowieka na osobiste doświadczenie spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym. Można by wręcz mówić o nich jako o narzędziach Ducha Świętego, dzięki którym odkrywa nam On Kościół, nasze miejsce w nim i zadania, jakie mamy w Kościele i dla Kościoła realizować. Gdybym wiedział 23 lata temu, na początku mej drogi do kapłaństwa z czym będę się musiał zmagać, z pewnością bym uległ słabości i zniechęceniu. Dziś dość często natomiast zaczynam nowy dzień z pytaniem: Panie Boże, co będziemy dziś robić?


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Biblia, Puncta, Słowa o Słowie, Słowo, Szkoła duchowych twardzieli, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz