„Boże, Ty przywróciłeś młodość ducha swoim wiernym (…)” modliliśmy się przed momentem w kolekcie mszy świętej. Starożytna zasada Kościoła, wyrażająca przekonanie, że modlimy się tak, jak wierzymy, stawia nas przed Najwyższym jako tych właśnie wiernych, którym On przywrócił młodość ducha. Nieważne, ile mamy lat na osi czasu naszego życia. Liczy się to, co daje nam Pan – godność dzieci Bożych.
Bywa nieraz, że przez grzech tracimy godność dziecka Bożego. Popadamy w niewolę znacznie gorszą niż Paweł i Sylas. Oni bowiem cierpieli dla Królestwa Bożego, my zaś temu Królestwu przysparzamy cierpienia naszymi grzechami. Jednak właśnie to zdanie z kolekty mszy świętej jest dla nas jakby komentarzem do Dobrej Nowiny z Liturgii Słowa Bożego. Młodemu duchem łatwiej „zebrać się w sobie”, sprężyć siły i wyrwać się z niewoli grzechu, pozwalając zdjąć jego okowy Chrystusowi w sakramencie pokuty. Potem zdyscyplinowanym przystępować do Stołu Pańskiego, by karmiąc się Ciałem Chrystusowym mieć siłę wstawać z owej wygodnej kanapy, o której swego czasu wspominał papież Franciszek. Chodzi oczywiście o opuszczanie „strefy komfortu”, wyjście poza obręb swoich przyzwyczajeń, skłonności – często złych, bo utrwalających w nas postawę życia dla samego siebie, gdy tymczasem uczeń Chrystusa „w życiu i śmierci należy do Pana” /zob. Rz 14, 7-9/. Prawdziwe życie mało kiedy toczy się w mieście. Zasadniczo trwa ono na peryferiach. Jezus nie posiadywał w Jerozolimie czy w Jerychu lecz właśnie uczęszczał na peryferie tych i innych miast. Wykorzystał ten fakt założyciel Drogi Neokatechumenalnej, Kiko Arguello. Tworzył właśnie na obrzeżach hiszpańskich miast wspólnoty, gdzie głosił Dobrą Nowinę świadectwem życia, byciem pośród ludzi najuboższych, często zniewolonych wieloma więzami grzechu.
Izraelici wypracowali fantastyczny sposób zapamiętywania Tory. Polegał on na mnemotechnice, czyli między innymi na sieci skojarzeń, które umożliwiały szczegółowy przekaz poszczególnych wydarzeń z danych ksiąg. Sposób tem możemy także wykorzystywać my, w głoszeniu życiem Królestwa Bożego. Grzech po łacinie to peccatus. Peccata to strzała, która chybia celu.
Świadectwo w ewangelizacji pełni natomiast rolę cięciwy, która ma posłać strzałę Dobrej Nowiny do ewangelizowanego. Prośmy Ducha Świętego, by konserwował nieustannie cięciwy naszych łuków, by strzały łaski Bożej sięgały celu i dawały nadzieję na nowe życie w Chrystusie tym, którzy być może nastają na wolność współczesnych Pawłów i Sylasów.
*Do you really want to live forever? – zob. Alphaville, Forever Young
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.