Dusza jak Matka, Matka, jak dusza?

Diadoch, biskup Fotyki, (obecne tereny Grecji), w V wieku,  uczył, że dusza człowieka, która jest wolna od namiętności, grzechów, złych nawyków, jest jak matka, ucząca dziecko wypowiadania imienia ojca. Tak długo to czyni, aż dziecko czysto je wypowie, bez szczebiotu, zdrobnień, lecz takim, jakie ono jest. W przypadku duszy chodzi o to, że uczy ona rozum trwałego przylgnięcia do Jezusa Chrystusa, by wszystko w życiu danej osoby dokonywało się jak w doksologii wielkiej: Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie.

Zaznacza też Diadoch, że dusza, która jest zesztywniała wskutek grzechów a także przygnębieniem, które jest niejako produktem, czy konsekwencją złego życia, nie pamięta o Imieniu Jezus, nie przywiązuje się do niego, nie wytwarza więzi i przez to naraża się na zatracenie.

Dobiega końca dzień Uroczystości Bożego Ciała. W naszych świątyniach gromadziliśmy się, wezwanie przez Ducha Świętego, by oddać Bogu Chwałę i złożyć Mu dzięki, za Najświętszą Eucharystię. Wspomniałem moim Parafianom oraz pozostałym uczestnikom Mszy Świętej, że dziś jest sposobny dzień ku pewnego rodzaju rachunku sumienia z Eucharystii, którą przyjmujemy, bądź nie. Obrachunku, pozwalającego na ujrzenie owoców przystępowania do komunii świętej albo też z drugiej strony – do próby dostrzeżenia zmarnowanych niejako okazji do objawienia się, zaistnienia tych owoców, a co nie zaszło, wskutek odcinania się – świadomego i dobrowolnego, od Źródła Życia, jakim jest Bóg w sakramentach świętych a więc i w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.

Obraz macierzyństwa jest chyba w każdej kulturze bardzo mocno przemawiający do wyobraźni, do serca ludzkiego. Nie ma chyba nikogo, kto by będąc zdrowym na umyśle, banalizował matkę i jej troskę. Dodatkowo zaś, gdy idzie o ludzi wierzących, takich, którym zależy, by życie Boże było w nich obecne, nauka Diadocha z jednej strony, a przede wszystkim Trójjedyny Bóg, z drugiej, jak i też Matka Najświętsza – Matka Kościoła i Jego Figura – mogą i chcą być wsparciem na ścieżkach życia, w trudzie kształtowania owej macierzyńskości naszych dusz, by współpracując z naszym umysłem, wychowywały nas do bycia w jak najgłębszej więzi z Bogiem, Który najpełniej objawił nam Siebie w Swoim Synu, a ten zaś zostawił nam Siebie w Swoim Ciele, w Komunii Świętej.

Sław języku tajemnicę Ciała i Najdroższej Krwi
którą jako Łask Krynicę wylał w czasie ziemskich dni
Ten co Matkę miał Dziewicę Król narodów godzien czci.

Z Panny czystej narodzony posłan zbawić ludzki ród
gdy po świecie na wsze strony ziarno Słowa rzucił w lud
wtedy cudem niezgłębionym zamknął Swej pielgrzymki trud.

W noc ostatnią przy Wieczerzy z tymi których braćmi zwał
pełniąc wszystko jak należy czego przepis prawny chciał
Sam Dwunastu się powierzył i za pokarm z rąk Swych dał

Słowem więc Wcielone Słowo chleb zamienia w Ciało Swe
wino Krwią jest Chrystusową – darmo wzrok to widzieć chce
tylko wiara Bożą mowa pewność o tym w serca śle

Przed tak wielkim Sakramentem upadajmy wszyscy wraz
niech przed Nowym Testamentem starych praw ustąpi czas,
co dla zmysłów niepojęte niech dopełni wiara w nas

Bogu Ojcu i Synowi hołd po wszystkie nieśmy dni
niech podaje wiek wiekowi hymn tryumfu, dzięki, czci
a równemu Im Duchowi niechaj wieczna chwała brzmi. Amen.*

 


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Biblia, Dzieje, Formacja Sumienia, Słowo, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz