Wyobraźmy sobie sytuację:
Podchodzimy do winnego krzewu, sięgamy ręką po owoc, a on do nas z „buźką” zostaw mnie! Ja nie mam ochoty znaleźć się w twoim brzuchu! Ja chcę być wypity jako szlachetny trunek przez koronowaną głowę!
Pomijając już sam fakt gadającego winogrona, byśmy się mocno strapili, doświadczając bycia odrzuconymi przez coś, co ma nam służyć jako przysmak, delicja. Czyż nie?
Dziś w liturgii Słowa Bożego Chrystus zwraca naszą uwagę na istotę zachowania jedności z Nim. Najpierw w Dziejach Apostolskich spotykamy się z postulatem prozelitów z Judei, że aby dostąpić zbawienia, trzeba praktykować Prawo Mojżeszowe.
Oto, jak wielką moc ma przywiązanie do bycia ważnym, eksponowanym, potrzebnym, przyciągającym uwagę.
Właściwy kierunek wytycza Jezus Chrystus w Ewangelii: On jest Najważniejszy! On daje życie gałązkom, gronom. Przez Niego One stają się zdolne do służby na sposób im określony. On niejako udziela głosu tym owocom ze wstępu wpisu. Jest to głos zapraszający do wejścia w relację służby: czego Ci potrzeba? Jak mogę Ci usłużyć?
Od wielu lat docierają do mnie echa sporów o sposób przyjmowania Ciała Pańskiego: do ust, czy na rękę? Z reguły jest tak, że zwolennicy pierwszego sposobu chcą górować nad tymi, co woleliby brać na rękę Komunię Świętą. Pada masa argumentów: pobożnościowych, sentymentalnych, historycznych. Brakuje zaś bardzo często świadomości obecności Chrystusa w życiu jednych i drugich, co dokumentuje poziom debaty obu stron oraz stężenie trudnych emocji towarzyszących tej debacie. Może nie zawsze, ale dość często.
Pamiętajmy, iż naszym powołaniem jest głosić chwałę Bożą przez przynoszenie obfitego owocu w życiu, poprzez współpracę z łaską Boża, czyli z Samym Trójjedynym.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.