Minął dziś tydzień, od dnia, kiedy doświadczyłem cudu. Polegał on na tym, że cięgiem, przez blisko 8 godzin, bez zmęczenia, głodu, ani innych przeszkód słuchałem spowiedzi ludzi z Polski, Ukrainy i Słowacji. Działo się to w Medjugorie. I od razu Wam powiem – tak: chwalę się! To było doświadczenie, którego nie zapomnę do końca mych dni. Zresztą nie pierwsze! Wierzę, że nie tylko dla mnie, ale też i dla moich penitentów. Wiele mi Pan Jezus dał dowodów swej miłości do mnie, posługując się ludźmi, których posłał do spowiedzi do mnie. A byli to święci ludzie! Małżonkowie, dzieci, nastolatkowie, studenci, narzeczeni siostry zakonne, emeryci, przedstawiciele różnych profesji. Wszyscy byli u spowiedzi poprzednio najdalej z miesiąc, 6 tygodni wcześniej!
To jest dla mnie fenomen: Medjugorie, Lednica, Częstochowa. Boże! Te spowiedzi tam są przeżywane z wiarą, z głębokości serc i dusz płyną wyznania, żal, ból i radość ze spotkania ze Zmartwychwstałym Jezusem, Który przywraca życiu grzesznika! Co więcej, słucham siebie, w naukach, jakich udzielam spowiadającym się, i sam siebie pytam: skąd te słowa się pojawiają? Dlaczego ja takie zdania wypowiadam, że penitent doznaje jeszcze większego światła i jeszcze bardziej sięga do głębi swej duszy?
Zastanawiam się, w czym tkwi problem, że spowiedzi w naszych polskich parafiach, tych pobliskich, domowych, lokalnych, są takie powierzchowne, rutynowe, formalistyczne, że aż rodzi się obawa, czy są ważne, szczere? Gdzie popełniamy błąd my, duszpasterze, nie dostrzegając czegoś, czy sam nie wiem co…
Nie chcę być niesprawiedliwy, górnolotny, ale mam wrażenie, jakbym doświadczył w ciągu ostatnich tygodni zderzenia 2 Kościołów: Kościoła Wielkiej Nocy (Medjugorie) oraz Kościoła rozpierzchnięcia się spod Krzyża, na którym zawisł Dawca Życia (parafia, gdzie pracuję).
Przekazy dnia kończącego się tygodnia obfitują w treści, które wprawiają w mocny zawrót głowy: pedofilia w Kościele – ciąg dalszy, profanacje miejsc i oznak kultu Bożego, bezpardonowa i bezwartościowa zarazem polemika polityczna, nieetyczne zagrywki prasy brukowej – to wszystko stanowi tło życia nas, Polaków, katolików – którzy miast uciec się do Krzyża, plączą się rozproszeni, doświadczając co raz to i nowych zranień. W III tygodniu Wielkiej Nocy czytamy w Ewangelii o konieczności spożywania Jezusa w Eucharystii, bo bez tego nie będziemy mieć życia w sobie. Kilka razy udzielałem Komunii Świętej w Medjugorie, na placu, podczas Mszy Świętej. Jako jeden z kilkudziesięciu kapłanów…
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.