Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami do zbawienia.
Słowa Pawła Apostoła wg mnie wyrażają kwintesencje tego, czego faktycznie każdy z nas potrzebuje. Każdy! Nie tylko chrześcijanin. Nie tylko wierzący, ale każdy!
Przykład? Proszę.
Jest program 12 kroków. To ocalenie dla związanych nałogami. Pierwsze 2 z tych kroków, a potem kolejne, stawiają sprawę jasno: tylko Bóg (jakkolwiek Go pojmujemy) może nas uratować. Ocaleni z nałogów to ludzie nie tylko wierzący, praktykujący chrześcijaństwo, czy jakąkolwiek inną religie. To po prostu Ocaleni. Wskrzeszeni z martwych, zbawieni.
Zanim zabrałem się do pisania tej notki, na Twitterze rzuciłem ludziom hasło: pomóżcie mi znaleźć natchnienie do wpisu blogowego.
https://twitter.com/keram_iksmodar/status/1068626086572015616
Wydaje mi się, że propozycje, jakie padały, dość mocno tak naprawdę, wpisują się w pragnienie, o którym wspomniałem na początku. Z głębi serca wyznana wiara w Jezusa Chrystusa kończy jednocześnie szukanie „innych zbawicieli”, w postaci wiedzy, doświadczeń, wrażeń, pieniędzy, etc.
Jaki jest stan wiary dzisiejszego chrześcijanina, katolika? Cóż, każdy nie spojrzy sam na siebie, zrobi rachunek sumienia. Adwent, który tuż, za progiem, jeszcze na wietrze i mrozie stoi, czekając na swój czas w naszym życiu, do doskonała sposobność, by się swej wierze przyjrzeć. Albo też jej brakowi, czy wątpliwościom. Bo różnie bywa, wiadomo.
Adwent ma w tym roku kalendarzowym 3 tygodnie i dzień. Trochę mało. Ale mimo wszystko, wystarczy, myślę, by zatrzymać się na rozważaniu na 5 drogach Boga do człowieka. Te drogi to:
Rozum
Sumienie
Słowo Boże
Jezus Chrystus
Kościół
Spróbuję poprowadzić swoiste rekolekcje adwentowe, tu, na blogu, w tym właśnie, drogowym kluczu. Bardzo zachęcam do udziału, zwłaszcza przez komentowanie, przez dzielenie się swymi pytaniami, refleksjami.
To, że Piłat wpadł w Credo nie jest bez znaczenia, tak samo też nie jest bez znaczenia nasza tu, w rzeczywistości wirtualnej, współwystępowalność – wierzących i niewierzących, chrześcijan i innowierców. Wszyscy mamy sobie cos do przekazania, do zaoferowania. Tak bym zakończył ten wpis !
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Zapraszam do lektury innego mego bloga. Tu
http://www.tysol.pl/a26602-Adwent-u-bram-serca
wpis poświęcony także adwentowi.
Przeczytałam obydwa Księdza wpisy. I tak sobie myślę, że szkoda iż Bóg nie zabiera zmartwień i trosk. Może wtedy było by lepiej może nie dobrze, ale tylko lepiej. A może było by więcej osób, które wierzyły by w Boga bo nie miały by pretensji, żalu i nie byli by rozczarowani tym, że mimo iż prosili go o pomoc on im nie pomógł. Sama ostatnio usłyszałam, że obraziłam się na Boga. Na początku oczywiście zaprzeczyłam. Jednak później pomyślałam kurczę tak to prawda obraziłam się na Boga dawno temu dlatego teraz nie rozmawiam z nim nie proszę go i nie dziękuje mu. A każdy krzyż który dźwigam dźwigam sama bez pomocy Boga może z nim by było łatwiej, ale skoro wiem, że i tak mi nie pomoże po co go prosić o pomoc?.
Pingback: Detoks | Verum elevans hominem
Fajnie będzie razem przejść przez Adwent.
Też się cieszę z tej wspólnej drogi, i z tej formy. To naprawdę dobra rzecz, wyrazić myśl na piśmie. A poza tym, zostaje ślad, do którego można wracać, popatrzeć, czy się rozwijamy, czy też stoimy w miejscu, albo i się cofnęliśmy. Tak też czasem, w niektórych sprawach potrzeba.
Pingback: Jezus Chrystus i czeski film | Verum elevans hominem