Kościół bez ołtarza, to jak ciało bez duszy

Wpis dedykowany Tomkowi, Krzyśkowi i Pani Kindze. Powstał z inspiracji Tomka, przy towarzyszeniu tłitterowemu Krzyśka i Pani Kingi. Dobrze, że jesteście!

Tytułowe stwierdzenie, autorstwa bł. arcybiskupa Antoniego Nowowiejskiego, pasterza Kościoła płockiego, w czasach, kiedy wielu ludzi dość rzadko zatrzymuje się nad domeną życia duchowego, zdaje się być warte zatrzymania.

Przewodniczyłem dziś pogrzebowi mej parafianki, Pani Barbary (od razu proszę wierzących o Ave Maria w jej intencji). Sporo było ludzi biorących udział w ceremonii. Niewielu jednak z nich przystąpiło do Stołu Pańskiego. Nie wszyscy mogli, nie wszyscy uważali to za ważne – właściwie, najważniejsze.

Taki obraz rzeczywistości jest powszechnie znany w wielu zakątkach Polski, Europy, świata. Duch Święty zwołuje Lud Boży na zgromadzenie liturgiczne, wykorzystując życiowe okoliczności, by ci, którzy są włączeni w Kościół przez chrzest, mogli stanąć naprzeciw ołtarza, symbolizującego Chrystusa – ale nie może wbrew woli zebranych, skłonić ich do tego, by swe serca uczynili ołtarzem, na którym będą poświęcać swe życie dla Boga, według swego powołania i stanu.

Pięknie to oddaje wspominany wyżej błogosławiony abp Antoni – że jak w ołtarzu składa się relikwie świętych, tak też my mamy nosić Relikwie Chrystusa (jego Ciało, oczywista!) w naszym sercu. Wtedy wszystko zupełnie inaczej wygląda. Zmienia się perspektywa patrzenia, albowiem obejmuje ona szerszy kontekst, tak jak szeroko widzi świat Bóg, a co objawił nam przez Krzyżową Ofiarę Swego Syna!

Darmo zwać kościołem budowlę bez ołtarza. Chwała kościoła (jako świątyni, budowli) pochodzi od ołtarza, czytamy w Wykładzie Liturgii Kościoła Katolickiego, autorstwa abpa Nowowiejskiego. Mury kościoła chronią ołtarz i wiernych wokół niego się gromadzących, jako wokół centrum swych wierzeń, nadziei i miłości.

Zachęciłem uczestników pogrzebu Pani Barbary, by postawili sobie pytania, odwołując się do Łk, 12, 35-40: kto jest moim Panem, na jakiego Pana czekam i jakiemu służę?

Zestawiając Ewangelię z symboliką ołtarza, porównanego z sercem człowieka, trzeba nam zaglądać do tych naszych serc, i patrzeć na nasze życie, jakiej chwały ono jest zwiastunem. A to, co gromadzimy wokół siebie – materialnego i duchowego, jaką tworzy świątynię? Czy przekraczający jej próg znajdą w niej nadzieję, przebaczenie, wsparcie, prawdę, prostotę, skromność? Czy też może znajdą się w pogrążającym w bezkresnej trwodze, mroku zawiści, oskarżeń i zwierzęcej agresji?


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Szkoła duchowych twardzieli, Variae, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz