Wielkanoc – Jan Lechoń

Droga, wierzba sadzona wśród zielonej łąki,
Na której pierwsze jaskry żółcieją i mlecze.
Pośród wierzb po kamieniach wąska struga ciecze,
A pod niebem wysoko śpiewają skowronki.
Wśród tej łąki wilgotnej od porannej rosy,
Droga, którą co święto szli ludzie ze śpiewką,
Idzie sobie Pan Jezus, wpółnagi i bosy
Z wielkanocną w przebitej dłoni chorągiewką.
Naprzeciw idzie chłopka. Ma kosy złociste, Łowicka jej spódniczka i piękna zapaska.
Poznała Zbawiciela z świętego obrazka,
Upadła na kolana i krzyknęła „Chryste”!

Źródło: Wielkanoc – Jan Lechoń

Co prawda Alleluja Wielkanocne już dawno wybrzmiało, lukrowe baranki dzieci zjadły, a po pisankach nawet łupiny nie pozostały – jednak nie mogłem się oprzeć, i przypadkowo zauważając poezje Lechonia, poszukałem utworu, którym się dzielę.

Pamiętam jeszcze takie Wielkie Noce, jak ta opisana w pierwszych wersach Lechonia. I tęskno mi za nimi!…


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualnie czytam, Dzieje, Variae i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Wielkanoc – Jan Lechoń

  1. madzia pisze:

    Ja nie pamiętam takich Wielka Nocy, ale za to wiersz całkiem miło się czytało.

Zostaw komentarz