Modlitwa w tłoku – Kazimiera Iłłakowiczówna

O Boże, daj mi ciemność, ciemność i ciszę, i taką moc tajemną, żeby nie słyszeć. I sławę bezimienną, i drogę bezpowrotną… O Boże, daj mi ciemność i samotność.

Źródło: Modlitwa w tłoku – Kazimiera Iłłakowiczówna

Już wiem, po czyją biografię sięgnę po Tuwimie. Przeczytawszy już samą tylko notkę informacyjną widzę, że po prostu trzeba!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Lektury nie tylko duchowe, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Modlitwa w tłoku – Kazimiera Iłłakowiczówna

  1. Wanda pisze:

    Warto, miałam wczoraj gorszy dzień postanowiłam zaczerpnąć poezji iłławiczównej, na wczorajszy wieczór wybrałam wiersz,, Obrona”

    • Ks. Marek pisze:

      Tez mocny wiersz!
      Przywołam go tu w całości:

      Chwiejna stoję, migocąca i majacząca, ,
      i rani mnie wszystko, i każdy mnie potrąca;
      ci, którzy mnie kochają, gwałtowni i prości,
      nie mają nade mną litości,
      a którzy nienawidzą mnie – są źli i olbrzymi,
      i wiedzą, że drżę pod nimi.
      Więc jedno tylko jest pomiędzy mną a grozą świata:
      skrzydła i ręce przezroczyste, z rąk i skrzydeł kata,
      leciutkie szkielety widm jak weneckie szkiełka – kruche,
      kosteczki szeleszczące i błony skrzydeł suche.

      Ciekawe, jakie doświadczenia nurtowały serce i duszę Autorki utworu, kiedy go tworzyła? Kto wie, może się tego dowiem? Wówczas na pewno podziele się wiedzą! 🙂

      Co Pani powie o tym wierszu?

      • Wanda pisze:

        W moim odczuciu ten wiersz jest wołaniem o pomoc,wołaniem do Boga. Gdy doznajemy zawodu zwracamy się do Niego bo wiemy że nas nie opuścić w ciężkich chwilach. Czytając ten wiersz w pierwszej chwili nasuwa mi się obraz Męki Chrystusa wzgardzony, popychany, szarpany i nadzieja w Bogu. Sorry za takie porównanie ale takie mam odczucia po przeczytaniu tego wiersza

Zostaw komentarz