Dziś nieco inaczej. Taka w locie złapana ciekawostka, z książki ks. bpa Rysia. Książka jest papierową wersją rekolekcji wygłoszonych do sióstr albertynek.
Tak dużo wokół nas tych różnych „całuśnych” sytuacji, że warto się nad samym zjawiskiem nieco zatrzymać, pomyśleć. Zapraszam serdecznie!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Przyznam, że po przeczytaniu tego zrodziły mi się wątpliwości i to mnie zaniepokoiło.Nie jestem w stanie zrozumieć ,że Pan Jezus traktuje nas na równi ze Sobą, skoro mamy Go uwielbiać, błogosławić,chwalić i cytuję „Szczęśliwy kto się boi Pana” znosić cierpliwie wszystkie zranienia i to w Imię Boże, błagać o łaskę wiary, o przyjęcie modlitwy. itp.
O odpowiedż(,jeżeli otrzymam), jeśli mogę to poproszę tylko Księdza.
Odpowiem. Ale dopiero za jakiś czas. Zarobiony aktualnie jestem. 😀
Zajrzy Pani do Ew. Wg św Jana 15, 15 -to po pierwsze.
Bojaźń Boża zaś, o której Pani wspomina, nie ma być bojaźnią niewolnicza (bo pan się rozgniewa i wybatoży) lecz synowska (bojaźń o utratę relacji, tak jak to ma miejsce, kiedy ktoś odchodzi na druga stronę życia)
Co do błagania o łaskę – możemy żebrać ostatecznie. Ale zasadniczo powinniśmy o nią prosić oraz – co bardziej jest na wyższym poziomie – po prostu ją widzieć, że jest, zgodnie z tym, co mówi Jezus, że Ojciec nasz Niebieski wie, czego nam potrzeba, nim my jeszcze o to poprosimy.
Dziękuję,oczywiście że przeczytam,ale niestety nie otrzymałam odpowiedzi,”Pan Jezus traktuje.nas na.rowni sobie.Wiem stal sie.człowiekiem,ale mimo wszystko jest.Bogiem.”
Odpowiedź Pani otrzymała, tylko jej Pani nie widzi 🙂
Skoro Ksiądz napisal,że nie widzę to może tak jest,ale chcę,pragnę i dlatego szukam,pytam.