Dwa z nowszych wpisów na blogu oparłem na myśli Czcigodnego Sługi Bożego, księdza Franciszka Blachnickiego.
Pierwszy z nich, „Hydra siedmiogłowa” w znakomity sposób pokazuje, w jaki przemyślny i strukturalny sposób, działa w nas pycha.
Drugi zaś, „Straż serca” to swoisty przewodnik prowadzący do skutecznej walki z „hydrą”.
Dziś pora na kolejną odsłonę myśli księdza Blachnickiego. Tym razem skupimy się na Eucharystii rozumianej jako Komunia Sakramentalna ale także jako Komunia Życiowa – co, jak się okazuje, jest pewną nowością, a jednocześnie może stać się żywotnym źródłem zabiegów czynionych celem trwania przy częstej Komunii Sakramentalnej.
Ten wpis, podobnie jak poprzednie, opieram na „Rekolekcjach więziennych” ks. Blachnickiego. Stąd też nie będzie przypisów, a jedynie cudzysłowy z cytatami z wypowiedzi Sługi Bożego. To będzie dość długa notka. By nie była monotonna, trochę się w niej podzielę sobą.
Na początek cytat z Katechizmu Kościoła Katolickiego
Eucharystia jest „źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego” (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 11). „Inne zaś sakramenty, tak jak wszystkie kościelne posługi i dzieła apostolstwa, wiążą się ze świętą Eucharystią i do niej zmierzają. W Najświętszej bowiem Eucharystii zawiera się całe duchowe dobro Kościoła, a mianowicie sam Chrystus, nasza Pascha” (Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, 5). KKK 1324
Ustalenia Soboru watykańskiego II weszły w życie w 1966 roku. Ksiądz Blachnicki zaś przebywał w więzieniu 5 lat wcześniej. W swoich „rekolekcjach” notuje pod datą 3 czerwca 1961 roku, że „czuje potrzebę zharmonizowania wszystkich praktyk życia zewnętrznego ze Mszą Świętą i Komunia Święta, tak, by te praktyki znalazły się w centrum całego życia wewnętrznego”. W tamtym czasie duchowość Mszy Świętej oparta była na koncepcji, powiedzmy `linearnej` – dziękczynienie – przygotowanie do nowej Komunii Świętej. Pisze ksiądz Franciszek, że „wydawało mu się to czysto zewnętrznym nawiązywaniem do Mszy Świętej, nie zaś wewnętrznym i organicznym”.
Przypomina zatem ksiądz Blachnicki, czym jest Komunia Sakramentalna.
Chrystus przez Wcielenie dokonał zjednoczenie natury ludzkiej z Boską. Z tego zjednoczenia wynika każde inne zjednoczenie człowieka z Bogiem. Wszystko, czym żyje człowiek, co go określa, jest jednocześnie bliskie Bogu. Wszystko dlatego, że Chrystus przeżywając najdoskonalsze życie ludzkie, oddał Ojcu w imieniu ludzkości wszelka chwałę i wypełnił wszelką sprawiedliwość.
Co to oznacza w praktyce? Jak należy to rozumieć i co z tego dla nas wynika?
Jezus, stając się człowiekiem zbliżył nas tym samym do Ojca, jak i też na odwrót, objawił Ojca ludziom. Postaci ST spotykały się z Bogiem przez pośredników, jakimi byli Aniołowie, czy też przez zjawiska cudowne (zwyczajne pojawiające się w nadzwyczajnych okolicznościach). Jezus natomiast, jako Syn Boży jest objawieniem Ojca: miłosierny, miłujący, sprawiedliwy, czyniący cuda, zbawiciel. Jeśli On jako człowiek tak żył, to i również my możemy tak żyć, będąc naśladowcami Jezusa.
Jednak jedynie Jezus Chrystus, jako Bóg na 100 %, doskonale, bez poprawek, dokonał ofiary przebłagalnej za nasze grzechy. Żaden inny człowiek nie był, nie jest i nie będzie w stanie tego uczynić. Raz, że jest tylko człowiekiem, niedoskonałym, dwa – jest to zupełnie zbędne. Jedna ofiara jest na wszystkie czasy. Nie należy się spodziewać lepszej, niż ta Chrystusowa ofiara.
To, co Pierwsi Rodzice zniszczyli poprzez grzech w Edenie, Jezus – Nowy Adam naprawił. To co przeszedł Jezus, przechodzi każdy ochrzczony – o ile świadomie odtwarza w swoim życiu czyny i postawy Jezusa Chrystusa. Zwłaszcza, jeśli umiera dla grzechu, a żyje dla sprawiedliwości. Przykład z mego życia: uwielbiam słodycze. Nawet teraz, jak tylko o tym pisze, drapie mnie podniebienie, kubki smakowe szaleją w produkowaniu enzymów. Niestety, jestem otyły, i słodkie mam pod mega wydziałem. Dziś nie ma szans na konsumpcję. Chcę służyć Bogu i Kościołowi i być sprawny w tej służbie. Obrazowo – słodycze to grzech. Służba Bogu i Kościołowi – sprawiedliwość. Oczywiście, to bardzo powierzchowny, by nie rzec, płytki przykład, ale mam nadzieję, że tłumaczy istotę sprawy.
Podsumowując, Komunia Sakramentalna, to wejście w zbawcze tajemnice życia, męki, śmierci, zmartwychwstania i chwalebnego wniebowstąpienia Pana Jezusa. Każda przyjęta Komunia Święta, to Ogród Oliwny, Pretorium, Kalwaria, Grób Pański, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienia Pana. Ksiądz Blachnicki pisze, że „w Komunii Chrystus wszczepia w nas swoją sprawiedliwość, w swoja absolutnie doskonałą postawę wobec Ojca”. Dzieje się to już nie tylko za nas, ale też w nas.
To wszystko jednak trwa w nas tylko przez chwilę. Ale jest to taka iskra, która może nas podpalić do przynoszenia owoców. Posługując się biologią – każdy kto przyjmuje Ciało Chrystusa świadomie, staje się mitochondrium komórkowym, do którego dotarła porcja energii i w ten sposób odżywiła pojedynczą komórkę, a poprzez to cały organizm może wykonać ruch, pracę. To jest właśnie owa Komunia Życiowa. Chodzi o nasz wysiłek, naszą pracę ludzką, by w codzienności naszego życia objawiały to, co wynika z naszego przeżywania zbawczych tajemnic Pana Jezusa. Syntetycznie i konkretnie wyraził to apostoł Paweł w słowach z Ga 2, 20 – żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus.
Sługa Boży widzi Komunią życiową dwutorowo. Jako komunię modlitewną (w myśli i w sercu) oraz jako komunię czynu (woli). W obu chodzi o tym, o czym wspomniałem wcześniej: by odtwarzać, naśladować postawy Chrystusa, a także, by nasze czyny wszczepiać w postawę Chrystusa, „by On swoja doskonałością pokrywał niedoskonałości naszych czynów i nadawał im wartość”.
Piękne słowa mówi ksiądz Franciszek n/t modlitwy: „Modląc się oddajemy z Chrystusem chwałę Ojcu, a raczej usiłujemy podciągnąć się do jego chwały, która oddaje Ojcu” (por modlitwa Jezusa w Ogrójcu).
Reasumując, Komunia Sakramentalna, jako pewien moment z całego dnia, czy tygodnia, powinna przebyć drogę do głębi ludzkiego żywota, w sensie jestestwa, jaźni. By stało się tak, iż faktycznie, Jezus – Mój Zbawiciel, Pan mój i Bóg mój, będzie królować z tronu mego serca i mej duszy nad całym moim życiem.
Albo, posługując się słowami Ojca Franciszka: ćwiczenia duchowe dnia krążą wokół Komunii Sakramentalnej jak wokół słońca – czerpiąc z niej siłę i zdążając do niej.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.