Młoda kobieta weszła do sklepu. – „Czy mogę w czymś pomóc?” pyta sprzedawczyni. – „Tak szukam materiału na sukienkę, ale takiego, który przy każdym kroku szeleści!” – „Najlepsza będzie tafta. Mamy piękne, błyszczące kolory”. – „Kolor nie gra roli. Chodzi mi o to, żeby sukienkę było słychać”. Praktykantki stojące obok wymieniły zdziwione spojrzenia. Jedna szepnęła do drugiej: – „Powinna sobie jeszcze dzwoneczki przyszyć”. – „Tu mamy lila – odezwała się znowu sprzedawczyni – a może biały będzie pasował?” Młoda kobieta wybrała biały. Długo mięła materiał palcami. – „Słychać coś? – powtórzyła pytanie. – „Tak, tak – zapewniała ją sprzedawczyni – słychać wyraźnie”. Wzięłam, zapłaciła i wyszła. Po chwili w sklepie zorientowano się, że klientka zostawiła rękawiczki. Uczennica pobiegła za nią: – „Zapomniała pani czegoś. Bardzo przepraszam – dodała po krótkim wahaniu – ale jestem ciekawa, dlaczego chce pani koniecznie, aby ten materiał głośno szeleścił”. Usłyszała odpowiedź: – „Kupiłam go na suknię ślubną. Mój narzeczony jest niewidomy. Jeśli na ślubie nie może zobaczyć sukni, to niech chociaż słyszy i wie, że jestem blisko, obok niego”. /Ks. Zbigniew Trzaskowski – MAMY TAK DUŻO DO ZROBIENIA Współczesna Ambona 1999/
Analogia nasuwa się jednoznaczna. Ślepcy, to my, Oblubienicą jest Chrystus. On cały czas robi „szum” wokół nas. To szum z nieba, Duch Święty, Który został nam dany!
Jesteśmy niesieni jak na skrzydłach orła, a zachowujemy się nieraz jak kuropatwy.
Na szczęście mamy Kościół, który choć krytykowany i wyszydzany wręcz, nie przestaje być orlim gniazdem, z którego widać wszystko inaczej – bo w całości, a nie tylko wycinkowo. I to jest Dobra Nowina!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
„Lecz Ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają”.
Izajasz 40, 31