Czy da się sprawdzić czy jest się opętanym?

„Modlitwa sprawdzającą czy jest się opętanym” – posługując się takim zapytaniem, ktoś trafił na bloga „Verum elevans hominem”. W ciągu ostatnich lat zauważam, że wzrasta liczba ludzi interesujących się powrotem do Miłującego Ojca, Który nie ocenia, lecz jest Miłosierdziem, Przebaczeniem a nade wszystko Uzdrowieniem i Sensem życia.   Jest napisane w Biblii, że kto szuka, ten znajduje, kto kołacze, temu otworzą. Bóg jest Prawdą i sprawia, że Jego obietnice mają swe spełnienia. Dzieje się to na setki tysięcy, jeśli nie milionów sposobów. Wierzę, że obecność duchownych, w tym także moja, w przestrzeni wirtualnej, a także zakrojona na szeroką skalę misja ewangelizacji w Internecie przez różne wspólnoty osób świeckich wpisuje się właśnie w realizację tych Bożych sposobów na sprowadzenie ludzkich dusz na pokład Zbawienia.

Tyle, co do wstępu. Pora na konkret, na zajęcie się zapytaniem, kogoś, kto szuka odpowiedzi, rady, wsparcia.

Bez pomocy Ducha Świętego nie jesteśmy w stanie wyznać, że naszym Panem jest Jezus Chrystus. To jest fundament biblijny. Nie chodzi oczywiście o wypowiedzenie tych słów, lecz o rzeczywistość idącą w parze z wypowiedzeniem ich. Jeśli Moim Panem jest Jezus Chrystus i jeśli wyznaję to z wiarą, to wówczas nie mam problemu z posłuszeństwem Bogu w Kościele. Bóg bowiem związał się z rzeczywistością Kościoła, by człowiek miał widoczny, spójny punkt odniesienia w swoim życiu, by nie błądzić, lecz w sposób uporządkowany, zaplanowany zdążać do celu, jaki wyznacza Pan Jezus: Droga do Domu Ojca. Jest więc zatem dany nam kolejny probierz wolności, bądź jej braku, gdy idzie o bycie bądź nie pod wpływem złego ducha – trzymanie  z Kościołem. Są to przede wszystkim: modlitwa we wspólnocie z Kościołem, przyjmowanie sakramentów świętych, odczytywanie i interpretowanie Pisma Świętego, stosowanie się do wskazań ewangelicznych, etc.

To tak pokrótce w temacie „sprawdzania”, które miał na myśli pytający. Po więcej musiałby się zwrócić do egzorcysty. Jednak, jakby uprzedzając sprawę, powiem tak: nie ma takiej potrzeby. Zły duch, gdyby opanował, zniewolił kogoś, to raczej by nie pozwolił nawet na pomyślenie o tym, by jego ofiara mogła rozważać, czy jest opętana czy nie. Znacznie częściej niż opętanie występują zwyczajne pokusy, które, jeśli nie są zwalczane, pozwalają na oddawanie pola przeciwnikowi, i krok po kroku anektuje przestrzeń wolności swej ofiary, by ja opętać np. w godzinie śmierci, by kiedy już dusza nieszczęśnika jest słaba jak, nie przymierzając, nitka suchego makaronu, doprowadzić do jej złamania, polegającego na tym, że mówi Bogu NIE na dar zbawienia. Wzgardza nim.

Puentując: zamiast poszukiwać tego, co w zapytaniu, lepiej skoncentrować się na Jezusie Chrystusie – czy jest moim Panem Zbawicielem oraz na swojej relacji do Kościoła. Poza nim bowiem, nie ma zbawienia – w odniesieniu do tych, którzy w nim byli, ale porzucili z jakichś względów – bo oto chodziło autorowi tej myśli, św. Cyprianowi.

PS: Poniżej podaję linki do wpisów poświęconych dość szeroko tematowi działania złego ducha, kryteriom rozeznawania z czym mamy do czynienia.

Kryteria rozpoznawania opętania i (lub) dręczenia demonicznego

Kryteria rozeznawania działania diabelskiego: zniewolenia i opętania


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Dzieje, Formacja Sumienia, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Czy da się sprawdzić czy jest się opętanym?

  1. Kris pisze:

    Dziękuję za ten wpis. Kapłaństwo Księdza (proszę wybaczyć jeśli moja wypowiedź wydaje się protekcjonalna – zapewniam o szacunku dla Urzędu i Osoby) ewidentnie się rozwija.

  2. Iwona pisze:

    Jestem opętana. Proszę o kontakt .

    • Ks. Marek pisze:

      O! Nie wiem jak się to stało, że umknął mej uwadze ten Pani komentarz. Ale, jak to mówi porzekadło, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Brak Pani reakcji na brak odpowiedzi mówi sam za siebie, tak samo jak auto-diagnoza, którą Pani zawarła w swoim wpisie. Bez wątpienia nie jest Pani opętana. Co najwyżej, zalękniona o to co teraz przed Panią i w najbliższej przyszłości.
      Pozdrawiam Panią serdecznie.

Zostaw komentarz