Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. (1J 1, 9)
Kilka tygodni przed rozpoczęciem tegorocznego Wielkie Postu dowiedzieliśmy się, że pierwsza Droga Krzyżowa, jaką odprawimy w kościołach naszych parafii, ma być ofiarowana w intencji ofiar przestępstw seksualnych popełnionych przez ludzi Kościoła oraz w intencji ich ofiar. Pośród gremiów kapłańskich przeszedł pomruk pewnego oburzenia: >>jak to! Czemu mamy bić się w nasze piersi za cudze grzechy? Niech ci, którzy są odpowiedzialni za złamanie życia innym, pokutują, wręcz publicznie, jak w pierwszych wiekach Kościoła. << Wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie. Jak boli ręka, to i z oka łzy lecą…, jak nerki zachorują, co cały organizm ulega zatruciu i obumiera…
Nie wiem jak inni, mogę mówić za siebie. W duchu posłuszeństwa, choć z pewną dozą dystansu, odprawiłem w tej intencji nabożeństwo Drogi Krzyżowej w I piątek tegorocznego Wielkiego Postu. Modliłem się wraz z obecnymi parafianami o Bożą sprawiedliwość w tej jakże bolesnej, plamiącej szatę miłości i miłosierdzia chrześcijan, kwestii wykorzystywania, krzywdzenia na tle seksualnym ludzi, którzy wskutek niedojrzałości, zdeprawowania osób, mających uczyć Drogi Bożej, weszli na drogę ciemności, kłamstwa i nieprawości.
To ekspiacyjne nabożeństwo pokutne, jakim było przejście w zadumie modlitewnej Drogą Męki naszego Pana, Jezusa Chrystusa, miało wymiar publicznego przyznania się do tego, iż w Świętym Kościele jest obecny grzech. Stało się dokładnie tak, jak opisuje to Święty Jan w zacytowanym fragmencie jego listu. Nie musiałem wcale długo czekać na wypełnienie się tych słów. Zadziałał Jezus Chrystus, Który przychodzi do człowieka, nie do masy. Człowiek, który Jezusa spotkał na Drodze Krzyżowej w tamten piątek, wszedł w nowy etap życia, który, daj Boże, poprowadzi go do Pełni życia, w zmartwychwstaniu, dając mu w doczesności przedsmak tego czym ono będzie w wieczności.
Oto, jaką wartość niesie w sobie posłuszeństwo Kościołowi!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Zastanawiam się czemu powstało oburzenie wśród Księży według mnie to intencja jak każda inna może po za jednym wyjątkiem,że to Księża modlili się za Księży i ich ofiary.Ksiądz to też człowiek,który ma prawo popełnić błędy,mieć grzechy jak każdy człowiek.Całkiem nie dawno czytałam gdzieś,że Papież zastanawia się nad zwolnieniem Księży z celibatu.Być może to by było dobre rozwiązanie i może by nie było to dla nikogo krzywda a jedynie czymś co było potrzebne wszystkim albo prawie wszystkim.
Bo księża, Pani Magdo, też myślą niekiedy o tym co ludzkie a nie o tym, co boże! Co zaś do celibatu – akurat tu nie wydaje mi się, że zniesienie go będzie remedium na grzech. Tym remedium, a więc lekiem na grzech jest przyjęcie Jezusa Chrystusa, Jego łaski do swego życia. Tak jak małżonkowie, tak i kapłani są wyposażeni sakramentalnymi łaskami aby umieć dobrze wybierać na rzecz pełnienia woli Bożej.
No tak ale jak i Kapłani tak i małżonkowie czasem potrzebują czegoś innego sakramenty to jedno a życie to drugie.Czasami moze faktycznie trzeba coś stracić aby docenić.A co do celibatu może i ma Ksiądz rację,że nie będzie.Za to może mniej ludzie krytycznie będą oceniali Kapłanów. A w końcu Ci co będą chcieli być szczęśliwi będą bez zadnych przeszkód.Vez
Nie zgadzam się, że Ksiądz ma prawo popełniać grzechy.Owszem słabości są rzeczą ludzką, ale zaden Ksiądz nie ma prawa do trwania w grzechu, a zwłaszcza w ciężkim i krzywdzenia innych. Codziennie uczestniczy w męce i ofierze Chrystusa i dlatego kazdy grzech ma rangę świętokradztwa Bolą i gorszą wiernych , którzy widzą grzechy Księży..
To o czym Ksiądz napisał myślę,że jest zadośćuczynieniem. Szkoda,że tak mało powiedziano i napisano w tym temacie..Mam nadzieję,że wiele osób jest Księdzu wdzięcznych za ten wpis.
Pani Ewo, zdumiewa mnie Pani radośnie! Zgadzam się z Panią!