Chcąc odpowiedzieć na to pytanie, pomyślałem sobie, że warto pójść w stronę rozważań na temat łaski. Mówi się często o łasce Bożej, mając na myśli działanie Najwyższego i zrządzenie, które zsyła na ziemię. Już dawno temu Święty Augustyn z Hippony wspomniał, że wszystko jest łaską. Nie ma w życiu człowieka „zbiegów okoliczności” tudzież przypadków. Jest tylko łaska Boża ze strony Boga i odpowiedź lub jej brak, ze strony człowieka. W wypadku braku odpowiedzi człowieka istnieje ryzyko przejścia z możności pokusy do aktu grzechu.
Poniżej prezentuję teoretyczny podział Łaski Uczynkowej, umożliwiający dyskusję w temacie traktatu o łasce.
- łaska habitualna (gratia habitualis),
- łaska uświęcająca (gratia sanctificans)
- łaska usprawiedliwiająca (gratia iustificans)
- Łaska uczynkowa (gratia actualis)
- Ze względu na władze duszy:
- a) oświecająca (illuminans)
- b) nakłaniająca (inspirans)
Ze względu na sposób:
- a) działająca (operans)
- b) współdziałająca (cooperans)
- c) łaskę pobudzającą (excitans)
- d) wspomagającą (adiuvans)
- Ze względu na następstwo czasowe:
- a) łaska poprzedzająca (praeveniens)
- b) towarzysząca (concomitans)
- c) dopełniająca (subsequens)
- Ze względu na rodzaj skutków:
- a) lecznicza (sanans vel medicinalis)
- b) podnosząca (elevans).
- Ze względu na skuteczność:
- a) dostateczna (sufficiens)
- b) skuteczna (efficax; zwana też victrix, irrestibilis)
Tutaj krótki przykład obrazujący wystąpienie i zadziałanie łaski dostatecznej.
W miarę możliwości, postaram się podać jakieś konkretne, życiowe przykłady, obrazujące poszczególne „rodzaje łaski”.
Dziś podzielę się własnym doświadczeniem.
Od jakiegoś czasu doświadczałem czegoś, co świetnie oddaje Izajaszowe incurvavit se homo – człowiek się poniżył. [Stąd też ów wulgaryzm, próbujący oddać stan, hmmm, wprostytuowania się – oględnie mówiąc.] Stan ów mnie nachodził co i raz, próbując z różnych stron wbić klin rozrywający wolność moją od pełnienia woli Bożej. W tym samym czasie pojawiła się na mojej drodze postać pewnego kapłana, niesamowicie wolnego od bycia „wielkim” tego świata, a przy tym pełnego radości. To dzięki ks. Andrzejowi wziąłem do ręki Słowo Boże – konkretne, Izajaszowe. Chodziłem z tym Słowem parę dni, aż wydało owoc: nawodniło mą duszę, jak deszcz wczesny i późny. Odżyłem, doświadczyłem na nowo Miłości Tego, Który Jest, Który Był i Który Przychodzi.
Nie trzeba chyba nic więcej pisać, wyjaśniać. Praktycznie niemal każdy „rodzaj” łaski Pan uruchomił, by mnie wydźwignąć ze stanu incurvavit se
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Mówi się, że wiara jest łaską, to dlaczego Pan Bóg obdarza jednych, łaską drugich nie? Z kolei są i tacy, którzy starają się żyć godnie, modlą się, a radości i tej wolności, o której Ksiądz napisał mało doświadczają.
Wiara jest łaską, ale też tajemnicą. Możemy szukać wytłumaczenia, ale tylko wtedy, kiedy odnosimy się do czyjegoś konkretnego doświadczenia wiary, bądź jego braku. Nie ma jednej odpowiedzi dla każdego człowieka. Poza tym, wydaje mi się, że ktoś, kto ma problemy z wiarą nie powinien tyle pytać dlaczego, ile bardziej: kiedy? Wszak mówi Jezus o konieczności bycia wytrwałym przy jednoczesnym zapewnieniu, iż Bóg jest hojny w rozdawnictwie łask. Pytanie „Dlaczego” stawia człowieka w pozycji konieczności zasługiwania, która może się znudzić. Pytając zaś „kiedy”, wyrażamy tym samy nadzieję wysłuchania i poczucie sensu tego, co czynimy. W ogóle, teraz sam się łapie na tym, że dość często pytam Pana i nie tylko Jego: „dlaczego” a zbyt mało „kiedy”, i widzę jakie są tego konsekwencje…
Może nawet pytania: dlaczego? i kiedy? Powinniśmy zadać sobie samemu.
Tak. To są pytania tak naprawdę o obecność Boga w naszym życiu, o naszą relację z Nim.