Pamiętnik wiejskiego proboszcza – Tak proste i tak trudne zarazem jest życie…

Dziś ograniczę się tylko do paru słów komentarza fragmentu, do którego lektury serdecznie zachęcam. Podkreślenia są moje, wyróżnione słowa mną poruszyły.

Jest każdemu z nas dane nasze „hic et nunc” – „tu i teraz”. Pomijając szczegóły, oryginalne dla każdego z nas, pewien element jest wspólny każdemu z nas – bycie pośród ludzi a tym samym pośród potrzeb – ich i naszych. W tych okolicznościach  Jezus chce się rodzić, żyć, w nich i dla nich zmartwychwstawać.   Doświadczyłem tego dziś po parokroć: odwiedził mnie parafianin, który czyni pewne chwalebne dzieło i się tym ze mną podzielił, ktoś inny zajął się ogrodem, przekonałem się też (już po raz któryś z rzędu), że całkiem nieźle radzę sobie w kuchni; „spotkałem się” telefonicznie z kolegą, z mamą. To wszystko, między innymi dzięki spostrzeżeniom i refleksji Św. Teresy z Avilla nabiera dla mnie szczególnego znaczenia:

Dla kogo Chrystus jest przyjacielem i wielkodusznym przewodnikiem, ten wszystko potrafi znieść. Jezus sam przychodzi z pomocą, dodaje sił, nie opuszcza nikogo, jest prawdziwym i szczerym przyjacielem. Widzę wyraźnie, iż jest wolą Boga, abyśmy jeśli chcemy podobać się Bogu i otrzymywać odeń wielkie łaski, otrzymywali je za pośrednictwem Najświętszego Człowieczeństwa Chrystusa, w którym nieskończony Bóg, jak sam powiada, znajduje upodobanie.

Bardzo często sama tego doświadczałam: Pan mi to powiedział. Widziałam niejako naocznie, że jeśli chcemy, aby niezmierzony Bóg ukazał nam swe tajemnice, powinniśmy wchodzić przez tę właśnie bramę. Nie należy szukać innej drogi, nawet jeśli kto osiągnął szczyty kontemplacji. Tą drogą idzie się pewnie i bezpiecznie. Od Pana i przez Pana otrzymujemy wszelkie dobra. On naszym Nauczycielem. Poza Nim nie znajdziemy pełniejszego i doskonalszego wzoru do naśladowania.

Czegóż więcej moglibyśmy pragnąć, niż mieć u boku tak wiernego przyjaciela, który nie opuści nas w trudnościach i utrapieniach, jak to zwykli czynić ziemscy przyjaciele. Szczęśliwy ten, kto miłuje prawdziwie i szczerze oraz kto jest z Nim zawsze. Popatrzmy na sławnego apostoła Pawła, który na ustach zawsze zdawał się mieć imię Jezusa, bo miał je również wyryte i odciśnięte na sercu. Kiedy to zrozumiałam, pilnie się zastanawiałam, i stwierdziłam, że niektórzy święci, wyróżniający się życiem kontemplacyjnym, jak Franciszek, Antoni Padewski, Bernard, Katarzyna Sieneńska, podążali tą właśnie drogą. Należy przeto iść tą drogą w pełnej wolności, zdając się całkowicie na Boga. Jeśli zechce zaliczyć nas do grona swych najściślejszych przyjaciół, chętnie przyjmijmy tę łaskę.

Ilekroć myślimy o Chrystusie, pamiętajmy zawsze o Jego miłości, dzięki której udzielił nam tak wielu łask i dobrodziejstw, oraz o miłości, jaką nam okazał Ojciec, gdy ofiarował nam tak niezwykłą rękojmię swej miłości ku nam. Miłość bowiem domaga się miłości. Toteż starajmy się mieć zawsze przed oczyma tę prawdę i w ten sposób zachęcajmy się do miłości. Jeśli bowiem Pan da nam tę łaskę i wzbudzi w sercu naszym taką miłość, wszystko stanie się łatwe i w krótkim czasie, bez trudu, dokonamy bardzo wiele.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Pamiętnik wiejskiego proboszcza – Tak proste i tak trudne zarazem jest życie…

  1. Agnieszka pisze:

    „Ilekroć myślimy o Chrystusie, pamiętajmy zawsze o Jego miłości, dzięki której udzielił nam tak wielu łask i dobrodziejstw, oraz o miłości, jaką nam okazał Ojciec, gdy ofiarował nam tak niezwykłą rękojmię swej miłości ku nam.”
    „Od Pana i przez Pana otrzymujemy wszelkie dobra.”
    Jezu naucz mnie swojej miłości

Zostaw komentarz