Pewna 4 latka chodziła non – stop ze smoczkiem w buzi. Nie pomagały prośby, zachęty, uwagi, że to już za dużo latek na smoczek. Dziecko nie dawało sobie przetłumaczyć, że smok powinien iść w niepamięć.
Razu jednego, podczas zabawy, w grupie 4 latków, dziewczynka wraz z innymi dziećmi zaczęła robić śmieszne miny: wkładać palce do buzi, rozszerzać nimi policzki, i inne tego typu rzeczy. Smoczek naturalnie wypadł na stolik, czy na podłogę. Spostrzegłszy to, powiedziałem dziecku: jak wspaniale wyglądasz bez smoczka! Teraz widzę Twoją buzię roześmianą, radosną i szczęśliwą.
Dziecko, zdawało mi się, że nic sobie nie robiło z tych moich słów. Jednak wielkie było moje zdziwienie i wszystkich następnego dnia, kiedy czterolatka przyszła do przedszkola bez smoczka. Może mi wierzyć, lub nie – ale twarz tego dziecka odmieniła się. Przez pewien moment miałem wątpliwość, czy aby na jej miejsce nie usiadła jakaś inna dziewczynka.
Słowa mają moc! Mogą ożywiać, mogą zabijać. Oby nie brakło w naszych ustach słów, za które nie będziemy się wstydzić, słów, które będą współbrzmieć ze Słowem!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Mają moc, to prawda. Niektóre zapadają w pamięć na zawsze…
Po prosu ma Ksiądz dar przekonywania ;-). Czego mi jakoś ostatnio brakuje a i już powoli kończy się moja cierpliwość względem moich chłopaków i miesiąca szkoły dopiero się kończy a gdzie do końca roku.
Pan Bóg daje łaskę swemu ludowi. Pani Magdo, Pani jako mama ma od Boga mandat do wykonywania władzy rodzicielskiej. Ma więc Pani też dostęp do narzędzi koniecznych, by zdania wypełnić jak najlepiej.
Niestety chyba i moje narzędzia nie są wystarczające,ale niestety po kimś swoją upartość mają :-).
U Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Pytanie zasadnicze jest takie: Czy chce pani Jego pomocy?
hmmm myślę iż w tym wypadku mój upór się nie zmienił.I chociaż czasem chciałabym aby było inaczej,ale nie da się.
Da się da, Pani Magdo. Chcieć, znaczy móc 🙂
żeby się dało trzeba mieć wielkie pragnienie ja nie posiadam żadnego więc się nie da.Pozdrawiam
Gdyby Pani faktycznie nie miała tego pragnienia to by Pani nie pisała komentarzy 🙂
Czasami jest tak,ze pisze się jedno a robi się drugie.
To może warto w takim wypadku zastanowić się, czemu tak się dzieje?
Bo taka jestem i tak już mam
Znamy tylko przeszłość i teraźniejszość, ale mamy na szczęście, dzięki temu, wpływ na przyszłość. Jezus by zapytał: Co chcesz, abym Ci uczynił? Jaka by mogła być Pani odpowiedź?
nie chciał by jej Ksiądz znać.
Chyba znam, przynajmniej troszkę.
nie wydaje mi się bo tego raczej nie miał Ksiądz nigdy okazji przeczytać.Chyba,że umie Ksiądz czytać w myślach.
Nie trzeba umieć czytać w myślach. Wystarczy czytać Pani komentarze, Pani Magdo. I powiem Pani tylko tyle: Na Pani prośbę, której wg Pani ja nie chciałbym znać, Jezus by rzekł: umówmy się, że nie słyszałem tamtego. Powiedz to, czego NA PRAWDĘ pragniesz!
naprawdę chciałabym aby ktoś skończył moje życie bo sama nie umiem z nim skończyć.
I może tu zakończę nasz rozmowę w tym temacie.
Madzia, uszi do góry! Cierpliwość ma tendencję do regeneracji w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Jak można Ci pomóc?
Mychuś jeśli sama sobie nie pomogę nikt mi nie pomoże,ale dzięki.
Jakie masz problemy? Co powoduje, że twoje życie zaczyna coraz bardziej przypominać wegetację? Czy i w jakim stopniu możesz zmienić swoja sytuację?
Mogę Ci podpowiedzieć to, co mnie polecił pewien ksiądz; mianowicie żeby ofiarować swoje cierpienie za grzeszników. Żeby go nie zmarnować. Wiara może być tym, co przytrzymuje przy życiu. Co jeszcze? Musisz spróbować odnaleźć cel, sens życia. No i leki też mogą być pomocne. Nie poddawaj się.