Zło jest rodzonym bratem nędzy a Wojna jest zawsze siostrą biedy

Dziś pierwszy majowy wpis. Postanowiłem, że będzie miał charakter publicystyczny.

W ostatnim czasie zapoznałem, się z 2 artykułami – wywiadami  przeprowadzonymi z ks. Jackiem Stryczkiem, twórcą „Szlachetnej paczki” .

Ten: http://manager.money.pl/ludzie/artykul/ks-jacek-stryczek-jezus-wcale-nie-kazal-sie,65,0,2046785.html przeprowadziła Agata Kołodziej, drugi zaś Tomasz Terlikowski, w sobotnim „Plus Minus”, pod tytułem: „Odkłamuję Ewangelię”.

Odnośnie pierwszego wywiadu, wywiązała się dyskusja na FB: https://www.facebook.com/radomskimarek/posts/997643353605356?pnref=story

Wywiad Terlikowskiego, jako iż nie jest dostępny w całości w sieci, raczej nie wniósł niczego do dyskusji na FB. I w sumie, to nie odbiegają od siebie wypowiedzi ks. Jacka w obu tekstach. W jednym i drugim przypadku da się zauważyć, że ks. Stryczek stoi mocno na stanowisku „wolnego rynku”, broniąc interesów ludzi bogatych, przy jednoczesnym wprowadzeniu w wątpliwości osób, które dla bogatych pracują, będąc przez nich wynagradzani niekoniecznie proporcjonalnie do zysków osiągniętych przez zakład pracy oraz do uposażenia kadry kierowniczej. Cóż, dziwi mnie to, ponieważ obaj z ks. Stryczkiem wiemy, iż jest coś takiego jak Katolicka nauka Społeczna i rzeczywistości przez nią wypracowane, m. in. sprawiedliwość społeczna, której istnienie mój współbrat kwestionuje. Pierwsza i podstawowa sprawa w tej rzeczywistości sprawiedliwości społecznej to fakt, iż zawsze mamy do czynienia z człowiekiem i światem, który on tworzy, zwłaszcza w skali mikro: rodzinę, swój dom, środowisko swej codzienności. Jeśli tego człowieka traktuje się „z buta” w pracy, to więcej niż pewne, że on odda słabszemu. Gdzie? W rodzinie właśnie, tym swoim mikro świecie. Kto jak kto, ale ksiądz o tym powinien wiedzieć najlepiej. Bardzo byłbym rad, gdyby do tej notki a także do treści wywiadów odniósł się człowiek, którego bardzo cenię jako fachowca od pieniędzy, zarządzania nimi, szukania ich na różne dzieła.  Człowiek ów to Pan Maciej Gnyszka. Czytam sobie jego bloga http://maciejgnyszka.pl oraz inne aktywności internetowe i widzę człowieka z pasją i mądrością. Panie Macieju, zapraszam!

Wracając do stanowiska głoszonego przez ks. Jacka – nie powiem, są one dla mnie o tyle interesujące, że skłaniają do refleksji nad zagadnieniami społecznymi dotyczącymi wiernych w Kościele w Polsce.

Jednak burzy się we mnie krew na tło, jakim operuje mój współbrat w kapłaństwie. A tym tłem jest system prawny w Polsce. Prawo w ogólności a co za tym idzie, w szczegółach też, po prostu jest systemowo zrakowaciałe. Komuna i euro „komuna sede plena”, że tak powiem. Ks. Stryczek ten aspekt pomija, i wg mnie, wprowadza czytelnika w jakiś wydumany świat, co najmniej zagraniczny, bo na pewno nie pisze o realiach polskich. Świetnie to obrazuje układ artykułów w wydaniu wspomnianego „Plus minus” z 30 kwietnia br. Zaraz po wywiadzie z ks. Stryczkiem jest artykuł poświęcony związkom zawodowym w jakimś mieście X w Polsce (Robol ma siedzieć cicho, autor: Piotr Kobalczyk), gdzie działacze związków wskazują na patologie pośród pracodawców oraz kadry kierowniczej w przypadku, kiedy firma jest zagraniczna, a polski jest tylko zarząd zakładu. Zmowy pracodawców, polegające na wystawianiu „wilczego biletu” osobom, które chciały zakładać związki, przekupstwo, celem blokowania zakładania związków, nękanie psychiczne, szarganie godności ludzkiej wyzwiskami, groźbami. Zresztą – żeby nie było, że to stronniczy tekst: spotykam się z tysiącami ludzi co roku. Wielu z nich opowiada o tych „michałkach” w polskich realiach pracowniczych XXI wieku.

Podsumowując: W artykule Z „Plus Minus” ksiądz Stryczek mówi, że „Odkłamywanie Ewangelii, pokazywanie ludziom jak rozwiązać ich problemy, to moja misja.” I ma rację, bezdyskusyjnie. Niech jednak ani ksiądz Jacek, ani żaden inny ksiądz a także świecki katolik nie banalizuje faktu, iż biednych ludzi (ekonomicznie, duchowo, mentalnie, intelektualnie, kulturowo, etc) jest znacznie więcej, niż tych, co mają dużo, nawet uczciwie zarobionych pieniędzy i bogactw. [Taka mała dygresja: Spotkać się można z takim poglądem,  w którym mowa o tym, że w porządku globalnym 10% ludzkości posiada ponad 90% majątku, a z tych 10% coś koło promila posiada 90% tych 90%.]

Znamy te słowa z Litanii za niosących śmierć: Zło jest rodzonym bratem nędzy/Wojna jest zawsze siostrą biedy.  Czasy, w jakich dane jest nam żyć, wydarzenia, które im towarzyszą, kształtując jednocześnie mentalność wielu, nie pozostawiają złudzeń, że dar pokoju, którego tak bardzo potrzeba, to zadanie do wypracowania przez wszystkich, którzy siebie nazywają podwładnymi Księcia Pokoju.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Dzieje, Rebelya, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz