Nudne czy trudne?

Na wykłady z pewnego przedmiotu chodzi wyjątkowo mało studentów. Spora zaś część tych, którzy chodzą, zastanawiają się, jaką gazetę by tu wziąć na czas wykładu. Moim jednak zdaniem tu nie chodzi o to, że wykłady są nudne, ale o to, że są… trudne. Nie jest łatwo uchwycić tok myślenia wykładowcy. Trudność tego przedmiotu potwierdza też fakt, że każdego roku wiele osób ma warunek.

Kiedy słyszę w kościele kolędę ,,Wśród nocnej ciszy”, pieśń ,,Ludu, mój ludu…” czy w końcu ,,Zwycięzca śmierci” myślę ,,O, nie, znowu?!” No bo ileż można? Po co właściwie co roku te Święta obchodzić, skoro to w kółko to samo? I te pieśni już takie oklepane, nudne… Właśnie, właśnie – nudne? A może trudne? Bo zbyt trudno przyjąć szaleństwo Bożej Miłości… Tę ofiarę Boskiego Miłosierdzia od Stajenki poprzez krzyż aż do chwalebnego Zmartwychwstania. I to, że Jezus zaprasza do tego, by tę Jego Miłość nie tylko przyjąć, ale też nieść ją innym – aż na krańce ziemi. Ks. Pawlukiewicz bodajże mówił w jednym swoich kazań, że to wcale nie chodzi o to, że Ewangelia jest przestarzała, ,,średniowieczna”, ale że nauka tam zawarta jest zbyt nowa, a przez to zbyt trudna. I może właśnie to jest klucz? I może uświadomienie sobie tego pozwoli mi spojrzeć nieco inaczej i zachwycić się tym Cudem Boskiej Miłości, którego nie człowiek nie jest w stanie pojąć?

Jezu, daj mi odwagę na drodze wiary!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Biblia i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Nudne czy trudne?

  1. Ks. Marek pisze:

    Jesteśmy przaśni, mówi Pan ustami apostoła Pawła. Więc damy radę!
    Agnieszko, dziękuję!

Zostaw komentarz