Pewnie nieraz zadawałeś sobie pytanie będące tytułem wpisu. Zwłaszcza, jeśli jesteś uczniem/studentem. 🙂 Po co mi ta matma, do czego mi to? Znajome, co?
W życiu ogólnie pojętym, jak i w życiu duchowym też bywają różne wydarzenia, momenty, okresy… Czasem też pytam: po co mi to? A może jednak trochę by zmienić podejście?
W Wielkim Poście ubiegłego roku uczestniczyłam w rekolekcjach szkolnych. Drugiego dnia rekolekcji po Mszy Świętej był minikoncert poświęcony Męce Pańskiej. Tak siedzę w ławce i myślę: po co mi to? To jest nudna forma przedstawienia tego wszystkiego, nie lubię takich rzeczy. A w Katedrze jest zimno, naprawdę zimno. Zwłaszcza w marcu. Marzę już tylko o tym, żeby stamtąd wyjść. Kiedy to się wreszcie skończy?! Aż tu nagle przychodzi jakieś światło. Skoro już tu siedzę, to może jednak posłucham, co artyści mają do przekazania. Słowa zaczynają do mnie docierać i to bardzo mocno. Ogarnia mnie silne wzruszenie. Tak to już jest, że kiedy pozwalam dla mojego TERAZ być, przynosi to owoce, często w najmniej oczekiwanym momencie i w najmniej oczekiwany sposób.
Jezu, Mistrzu Życia, naucz mnie żyć!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.