Namaluję sobie wiarę…

Widziałeś pewnie w niektórych domkach jednorodzinnych namalowane na ścianach domu okiennice. Mnie to trochę śmieszy, bo ani to zbyt ładne ani użyteczne. W końcu namalowanej okiennicy nie zamkniesz.

Mam na ścianie krzyż i wizerunki świętych. To jest dobre i potrzebne, ale na tym nie może się skończyć. Znaki zewnętrzne nie zawsze są bowiem prawdziwym odzwierciedleniem mojej postawy względem Boga, mojej wiary. Czasem ,,maluję” też swoją wiarę w inny sposób, np. opowieściami o tym, jak uczestniczę w życiu Kościoła, jaki to ze mnie dobry katolik.

Trzeba uważać na to, czy moja wiara jest żywa prawdziwa czy ona naprawdę jest obecna w moim życiu. A może to tylko atrapa?

Jezu, przymnóż mi wiary!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm, Formacja Sumienia, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz