,,Dziś się narodził Chrystus, Pan, Zbawiciel” – to refren psalmu z Bożego Narodzenia. Często mówi się, że Jezus jest Zbawicielem. Mam obrazek przedstawiający Twarz Jezusa z Całunu Turyńskiego (uwielbiam ten wizerunek i te Jego spojrzenie…), a z tyłu jest modlitwa, w której odmawiający uznaje Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela.
Jakby mnie ktoś jednak zapytał, co to jest Zbawienie – czy umiałabym odpowiedzieć?Nie chodzi tu oczywiście o katechizmowe formułki, których znaczenie nawet nie bardzo rozumiem. Mam na myśli raczej pewną bardzo osobistą odpowiedź, czyli Czym DLA MNIE jest Zbawienie? Co to znaczy w moim życiu? I czy w ogóle znaczy?
Nie oszukujmy się, choćbym nie wiem co deklarowała, na co dzień nie myślę raczej o życiu wiecznym w Chrystusie. Jest to perspektywa raczej odległa (w moim wieku za specjalnie o śmierci nie myślę, choć mam świadomość, że różnie bywa). Odległa, a przez to trochę abstrakcyjna i nieuchwytna. A kiedy coś jest takie, to i trudno być za to wdzięcznym i w ogóle nie bardzo wiadomo, co z tym zrobić.
Cóż więc? Perspektywa Nieba jest swego rodzaju dopełnieniem tego, co tutaj. Zatem już na ziemi mogę kosztować przedsmaku Nieba. Jezus działa poprzez sakramenty, dotyka mojej duszy w modlitwie czy przez gesty innych ludzi. Niektóre znaki Jego Obecności są może trudne do zauważenia, wydają się niepozorne. Jednak, gdy otworzę serce, z pewnością doświadczę Jego Działania. W tym zaczyna się Zbawienie.
Jezu, bądź uwielbiony w Swoim Zbawczym działaniu!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Zbawienie, to życie w zgodzie z Chrystusem – teraz i zawsze!