O substancjach niebezpiecznych

Ćwiczenia z chemii (tzw. laborki). Odczynniki pod dygestorium, czyli np. stężone kwasy, już nie robią wrażenia. Przecież ma się te okularki kwasoodporne (a nawet maskę przy wkraplaniu odczynników spod dygestorium), jest asystent koordynujący ćwiczenia, to nic się nie stanie. A nawet jeśli, od razu się mną odpowiednio zajmą. No i ręka przy pobieraniu pipetą stężonego kwasu się nie trzęsie, jak przy pierwszych ćwiczeniach. Tylko czy to dobrze czy źle?

Mam świadomość różnych zagrożeń w swoim życiu, sytuacji, w których zło ma do mnie łatwiejszy dostęp. W jaki sposób się do nich ustosunkować? Z jednej strony potrzebna jest pewność, że Bóg czuwa, On jest moją mocą i tarczą, więc nie powinnam odczuwać lęku. Z drugiej jednak strony zbytnia pewność i przyzwyczajenie się może prowadzić do upadku, czyli grzechu wskutek zaniechania czuwania. Trzeba więc w pewien sposób wypośrodkować swój stosunek do tych sytuacji.

Chryste, daj, bym w pewności Twojej obecności nie przestawała czuwać!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz