Znowu statystyka. Tym razem wykład. Przepisuję sobie wzór, na górze n, na dole k, oczywiście kreska ułamkowa pomiędzy. No i przychodzi zaskoczenie. Bo to wcale nie był ułamek, a tylko coś do ułamka podobnego (n nad k bez kreski). Nie będę wnikać we wzór, z którego się to liczy.
W każdym razie, zbytnia pewność, jak widać, może przynieść zgubne konsekwencje. Przekonanie o oczywistości istnienia czegoś w takiej a nie innej postaci, może zamknąć mój wzrok i moją uwagę na coś podobnego, będącego jednak czymś diametralnie innym. Wydaje mi się, że już miałam w życiu taką sytuację, to nie skupiam się na jej dobrym przeżyciu. Nie zauważam, że z życiowym doświadczeniem, które mam teraz, mogłabym ją przeżyć dobrze, twórczo. Słyszę Ewangelię. Znowu ta sama.. Nie dostrzegam, że lekcjonarz ma nieco inne tłumaczenie niż ,,Tysiąclatka” i mogłoby to być kluczem do zrozumienia wersetu, który od dawna jest mglisty. Przykłady można mnożyć.
Jezu, ,,otwórz moje oczy, by widziały”!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.