O wiecznym TERAZ

Salon Empiku. Dziewczynka z mamą stoją przy kasie. Odbierają zamówienie. Mała z radością powtarza: ,,Moje książeczki”. Z radością i jakby z pewną czułością. Niecodzienny obrazek, ale jaki budujący. Czytelnictwo wśród młodego pokolenia jeszcze nie zniknęło całkowicie.

Może do takiej właśnie dziecięcej postawy zaprasza mnie Jezus? Może powinnam modlić się z ogniem w sercu słowami ,,O mój Jezu, kocham Cię”, jak to czyniła bł. Hiacynta? Właśnie z taką dziecięcą radością i czułością. Co więcej, wydaje mi się, że jest to także zaproszenie do cieszenia się teraźniejszością. Mój Bóg Jest, który Jest. Jest niejako takim wiecznym TERAZ.

A co ja mam w teraźniejszości? Przede wszystkim przeszłość: pamięć o błędach, minionych zdarzeniach; oraz przyszłość: plany na następne minuty, godziny, dni… A kiedy te minuty już przychodzą, napełnia je myśl o kolejnych minutach. I tak w kółko.

Boże, naucz mnie dobrze przeżywać teraźniejszość!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii behawioryzm i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na O wiecznym TERAZ

  1. Marta pisze:

    Agnieszko, podczytuję Cię od jakiegoś czasu i tak się zastanawiam, dlaczego nie masz jeszcze swojego miejsca w sieci? Wiesz, tylko Twojej przestrzeni, Twojego bloga do dzielenia się swoimi przemyśleniami z innymi 🙂

Zostaw komentarz