Dużo mówi się o służbie człowiekowi. O tym, że służyć ma lekarz, urzędnik czy wreszcie kapłan. Jest to bardzo ważny element, o ile prawidłowo pojmuję, co znaczy służyć.
Służba jest terminem dość szeroko pojętym, więc można spróbować skupić się na tym, czym na pewno nie jest. Otóż, służba nie jest zaspokajaniem czyichś zachcianek, robieniem tego wszystkiego, co dany człowiek powie. Myślę, że właśnie z tego, iż o tym zapominamy, wynika wiele nieporozumień. Ktoś przychodzi do lekarza, oczekując od niego zachowania niezgodnego z prawem, niemoralnego; zachowania, które zaszkodzi samemu pacjentowi. Lekarz odmawia, a ów człowiek udowadnia wszystkim wkoło, jak to bardzo został oszukany, jak nie chciano mu usłużyć. To właśnie wielkie kłamstwo współczesności: że służba to spełnienie, niezależnie od konsekwencji dla obu stron, żądań drugiej osoby.
Jezus przyszedł na świat, aby służyć i Jego służba prowadziła i nadal prowadzi człowieka ku dobru; nadaje kierunek, sens. Do takiej służby zaprasza także nas: do ukierunkowania działań zgodnie z Dekalogiem, do poświęcenia, ale takiego, które niesie dobro, a nie destrukcję!
Chryste, naucz mnie dobrze służyć!
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Tak:nauczyciel, lekarz, Ksiądz, policjant -to służba , niestety służba,której jest coraz mniej. Co gorsza szukamy wciąż usprawiedliwienia jej braku. Zgadzam się z Panią, że nie spełnianiem życzeń, ale takim załatwieniem sprawy, aby wynikało to właśnie z jego służby.
To ja uzupełnię notkę Agnieszki i komentarz Pani Ewy, cytatem z Prymasa Tysiąclecia:
Człowiek dopiero wtedy jest szczęśliwy, gdy może służyć, a nie wtedy, gdy musi władać. Władza imponuje tylko małym ludziom, którzy jej pragną, by nadrobić swoją małość. Człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest sługą. Ks. Kardynał Stefan Wyszyński