Kto ma Facebooka albo inny portal społecznościowy, ten zna różne akcje typu Prześlij tę wiadomość 20 znajomym, bo inaczej… (i tu następuje, co Cię wtedy spotka). Czasem w takich wiadomościach pojawia się też Bóg. Bóg Cię wzywa, chce uczynić w Twoim życiu coś wielkiego; wyślij to 15 osobom, bo inaczej spotka Cię nieszczęście. No i czytam sobie wiadomość i wydaję mi się, że może Bóg faktycznie mnie wzywa.
Inny przykład: akcja Piszemy list do papieża Franciszka zaniepokojeni postawą niektórych biskupów. Już chcę podpisać petycję, bo to w końcu Boży cel, obrona wartości Kościoła, papież… Ale włącza mi się światełko – chwila, ja do papieża? A kto tu jest Głową Kościoła? A gdzie moja pokora wyrażona słowami pieśni: ,,W to wierzyć zawsze mocno chcę, bo tego Kościół uczy mnie; w Nim żyć, umierać pragnę”? Zechciało mi się Kościół pouczać… To może lepiej od razu własną religię stworzyć, będzie prościej?
Uważajmy, nie wszystko, co na pozór ma służyć słusznej sprawie, faktycznie takie jest. Nie wszystko, co wspomina o Bogu i Kościele, nawet wydawać by się mogło pozytywnie, rzeczywiście ma służyć dobrej sprawie.
Boże, naucz mnie oddzielać Prawdę od ,,prawdy”.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Niech Cię Bóg błogosławi !
Mało a konkretnie i bardzo dla mnie jasne porównanie…