O innym spojrzeniu

*do tych przemyśleń zainspirował mnie xPawlukiewicz

Często skupiam się na tym, co muszę, do czego Bóg mnie zobowiązuje w Dekalogu, jak mam się modlić i co zrobić, żeby nie popaść w grzech. Tylko czy to naprawdę tak działa? To wcale nie jest moje zadanie!

Owszem, trzeba się starać i faktycznie bez mojej woli Bóg we mnie nie zadziała. Jak jednak podkreślał rekolekcjonista, to Łaska Boża ma we mnie działać i to On umożliwia mi wypełnianie Przykazań. Nie jest, rzecz jasna, tak, że nie muszę nic robić. Mam na myśli raczej potrzebę otwartości na Bożą Pomoc i na to, że On będzie mnie uwalniał z mojej słabości, z mojego grzechu i prowadził do pełni miłości w Nim.

Co jeszcze nasuwa mi się, pisząc o Dekalogu – fascynuje mnie moment, gdy Mojżesz otrzymał kamienne tablice. Było to SPOTKANIE. Spotkanie człowieka (jako przedstawiciela Narodu Wybranego) z Bogiem. Spotkanie grzesznika z Miłością. Nie stało się tak, że Dekalog spadł z Nieba i sobie go teraz przestrzegajcie. Bóg nam go dał, ofiarował, a w tym Jego dawaniu objawił się wyraz Miłości. Bóg obiecał człowiekowi prawdziwe życie w wolności. Muszę jednakże cały czas pamiętać, iż taka wolność i takie życie jest możliwe w Nim.

Mam takie grzechy, z których trudno mi się spowiadać, a jeśli już, idę do jednego, konkretnego księdza, żeby wszyscy kapłani w parafii nie wiedzieli o tym. Sama z siebie z tego nie wyjdę. Tylko On może mnie do tego uzdolnić. W ten sposób mogę żyć w pewności, że On zawsze czeka i zawsze pomaga mi wstać, nawet z najgorszego grzechu.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Formacja Sumienia, Variae, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz