Przychodzi czasem taka myśl, że wypadałoby zrobić ze swoimi rzeczami porządek – przejrzeć jakieś stare papiery i szpargały, może z niektórymi z nich się pożegnać. Zaraz po tym jednak pojawia się inna refleksja: po co? Po co sprzątać, po co próbować coś układać, skoro tam i tak powstanie bałagan? I po co przeglądać te papiery, skoro i tak WIEM, że one MUSZĄ pozostać gdzie są, nie mogę się pozbyć ani jednego. Kiedy zacznę, mimo wszystko, sprzątać, okazuje się niekiedy, że jednak można coś wyrzucić czy oddać, a po starannym ułożeniu rzeczy, wygląda to wszystko całkiem przyzwoicie. Myślę, że rzecz ma się bardzo podobnie, jeśli chodzi o życie duchowe.
Bardzo często mam odruch obronny – ,,tego lepiej nie ruszać”. To jest taki grzech, to jest taka słabość, że nigdy z tego nie wyjdę. Nawet nie ma sensu próbować. Przecież i tak nic z tego nie będzie. Ja to WIEM. ,,Tego fragmentu Ewangelii nie czytam” – znam już go prawie na pamięć, tyle kazań o nim słyszałam. Ile można? Już nic nowego ta przypowieść w moje życie nie wniesie. Ja to WIEM. Przykłady można mnożyć. Warto się jednak zastanowić, czy postawa ,,Ja to WIEM” nie niszczy mnie samej?
Czy nie jest tak, że przez z góry założone niepowodzenie czy też bezsens działań zamykam przed sobą jakieś drzwi (a właściwie: nawet ich nie próbuję otworzyć)? Czy w swojej pysze nie próbuję ograniczyć Wszechmocy Boga? Bardzo ujęło mnie w Dzienniczku św. Faustyny pytanie Jezusa: Czy myślisz, że zabraknie mi mojej Wszechmocy?. Jezus zapewnia, jak mówił i do św. Pawła: ,,Wystarczy Ci mojej łaski” (2 Kor 12,9). Wszechmoc jest ponad naszymi wyobrażeniami, dlatego Bóg zapewnia wprost: wystarczy. We Mnie jest tyle, ile potrzebujesz. We Mnie jest tyle, ile trzeba ci, byś się nasycił. We Mnie jest Pełnia twojego szczęścia.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Czytam i mam taką refleksję.
O nie jakieś sprzątanie…łe…
„miłość nie polega na uczuciach ale na uczynkach ” św. Teresa z Lisieux
Czytam dalej…o…to jest sensowne.. Przecież i w życiu coś muszę aktualnie posprzątać ale w zasadzie ostatnie doświadczenia życiowe nabalaganily mi w życiu duchowym…chcąc nie chcąc muszę się zmierzyć z tym chaosem i dopuścić moje własne myśli które precz odrzucam bądź zakopuje pod większą góra bałaganu…
A ostatnia refleksja…o czym też mało ludzi myśli…
Wiedza to nie to samo co żywa wiara…co to wiara…życie Miłością a miłość jest czymś co się czyni jak mówiła św Teresa wiara