Bo maluczko, a róża przeminie…

Liturgia 12 niedzieli zwykłej odkrywa czy przypomina nam sens życia i cel naszych dążeń. Introit: Pan jest mocą dla swojego ludu, * twierdzą zbawienia dla swojego Pomazańca. * Ocal swój lud, Panie, i błogosław swojemu dziedzictwu, * weź ich w opiekę na wieki.

Słowo Boże stawia przed nami obrazy morza oraz łodzi Oba te obrazy łączy w sobie Chrystus: jest obecny w łodzi oraz ma władzę nad morzem. Morze to obraz czegoś niebezpiecznego, tajemniczego, coś, co człowieka przerasta, jest zagrożeniem dla niego; łódź natomiast jest miejscem, które staje się azylem, bezpiecznym miejscem. Jezus wybrał sobie łódź właśnie, jako coś, co będzie odtąd kojarzone z Nim. Nieraz z niej naucza, spędza w niej czas z apostołami. Stąd też nawa w kościele od łacińskiego słowa navis – łódź. Jezus wykorzystał coś, co było mocno zakorzenione w mentalności Palestyńczyków, tak samo jak ZAWSZE wykorzystuje to, co nam dał – naturę, abyśmy mogli przyjąć Jego łaskę. Inaczej mówiąc, chodzi o to, byśmy sobie zawsze uświadamiali to, co jest, w czym uczestniczymy, do czego dochodzimy – ażeby w ten sposób stworzyć dobre warunki na przyjęcie w swoim życiu tego, co Pan Bóg ma nam do zaproponowania.

Dokładnie tak, jak to miało miejsce w sytuacji apostołów podczas burzy na Jeziorze Genezaret. Jezus wykorzystał sytuację, jaka się wydarzyła, by po raz kolejny objawić swoją boskość wobec uczniów.
Nasz Zbawiciel jest Mistrzem stwarzania szans na dawanie Mu pozytywnej odpowiedzi, kiedy zaprasza do wspólnoty z sobą.

Być może pamiętamy film Stowarzyszenie umarłych poetów. Lekcje pana Keatinga są niezwykłe. Zdumieni uczniowie odbierają je początkowo jako zabawne, ale już wkrótce każdy z nich daje się porwać fascynacji. Staje przed nimi ktoś, kto nie wymaga od nich encyklopedycznej wiedzy, pokory i podporządkowania, lecz odwagi do samodzielnego myślenia i kształtowania własnych poglądów. Na jednej z pierwszych lekcji pan Keating prowadzi swoich wychowanków przed ścianę ze starymi fotografiami. Jeden z uczniów recytuje wiersz: „Zerwij pączek, zanim się rozwinie, a kwiat, póki pławi się w świeżości. Bo maluczko, a róża przeminie. Śmierć bowiem nie zna litości”. Młodzież wpatruje się w pożółkłe zdjęcia klasowe, a Keating pyta ich prowokująco: „Gdzie się podziały te uśmiechnięte twarze? Co się stało z ich marzeniami? A może ci ludzie czekali zbyt długo, i było już za późno na spełnienie marzeń, wykorzystanie: zdolności? Jeśli podejdziecie bliżej usłyszycie szept”. I kiedy chłopcy wsłuchają się w ciszę, nauczyciel szepce każdemu po kolei do ucha: „Wykorzystaj czas! Zrób ze swojego życia coś niezwykłego!” (alternatywa: inny punkt widzenia: stoję na biurku, żeby patrzeć na świat wciąż z różnych punktów widzenia)

Bez wątpienia, w życiu wielu z nas jest nawet i teraz, obecnie wiele burz, sztormów życiowych: choroba własna, albo kogoś bliskiego, trudna operacja, nieuzyskanie promocji dziecka do kolejnej klasy, utrata pracy, konflikt z szefem, czy niemożność akceptacji faktu, że dziecko się rozwodzi, albo idzie za kratki, do więzienia.
W tym wszystkim, trafiasz dziś dosłownie do łodzi (nawy kościoła), z Jezusem w niej obecnym, który dziś mówi Tobie, poprzez Słowo Boże oraz spowiedź i Eucharystię: wykorzystaj czas! Pozwól Mi, bym uczynił w Twoim życiu coś niezwykłego.

 


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Biblia, Filmy z duszą, Puncta, Słowa o Słowie, Słowo, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Bo maluczko, a róża przeminie…

  1. agnieszka pisze:

    Moje dzisiejsze okoliczności życiowe właśnie są taką burzą.
    Dziś też doświadczam uwalniajacej wyciszajacej i uzdrawiajacej mocy Słowa Pisma Świętego.
    Dzisiejsze czytania dają mi poczucie obecności Miłości Bożej i nadzieję na przemianę okoliczności „burzowych” na ciszę w Panu, jeśli tylko z ufnością przyjmę Jego działanie, tej Mocy sprawczej

    O Panie, Ty uwalniasz od ucisku, Ty burzę zamieniasz w ciszę (Ps 107, 28-29)

Zostaw komentarz