(…) nie wszystko co Kościół ma jest dla wszystkich

Ślub dla wierzących niepraktykujących / Komentarze / Kościół / Religia / DEON.pl.

Tak sobie pomyślałem, czy nie jest trochę tak, że targa nami, duchownymi, ale też ogólnie, katolikami (tym praktykującymi, czy lepiej – zewangelizowanymi) poczucie winy, którego przejawem jest frustracja wobec tych, którzy żyją obok Kościoła? Ile razy mogliśmy zareagować, wręcz zaprotestować, zabronić osobom wchodzenia w sacrum, wiedząc, że szybko ją sprofanują?

Podam prosty przykład na to, jak zaprotestowanie może być oczyszczające i motywujące dla człowieka; jak może uruchomić kanał łask, jaki Bóg ma dla niego przygotowany.

Po wielekroć spotkałem się z relacjami, jak to kapłan zatrzymał komuś absolucję, tłumacząc, że spowiedź jest pobieżna, nieprzygotowana, taka „odfajkowana”. Odesłana od kratek konfesjonału osoba dopiero wtedy zabrała się do solidnego, uczciwego rachunku sumienia, pozwalając na zaistnienie, współwystąpienie wszystkich warunków sakramentu pokuty. Łaska spłynęła do serca penitenta. Prawdziwe, przyjął sakrament pokuty i pojednania.

Jestem przekonany, że postawienie wymagań, solidnych, nie łatwych do realizacji, zapobiegłoby wielu profanacjom sakramentu małżeństwa. Ustrzegłoby wiele osób przed cierpieniami, które pojawiły się wskutek lekkomyślności, z którymi to cierpieniami sobie nie poradzono.

Czekam w niemałym napięciu na ustalenia ojców synodalnych, wierząc, że w tej jakże ważnej kwestii wypowiedzą się z mocą, dając jednocześnie wytyczne, czy przynajmniej pewne sugestie na dalsze nasze posługiwanie pośród tych, którzy zdecydują się na drogę małżeńskiego uświęcania się.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Rebelya, Variae, Życie Duchowe i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz