Żeby jak najgłębiej wejść w rzeczywistość, w której brał udział Jeremiasz można by użyć analogii do naszej polskiej sceny politycznej, czy też do uprzedmiotawiania człowieka w rozmaitych korporacjach, gdzie nierzadko „chamstwem i kłamstwem” silniejsi żerują na słabszych. Jeremiasz miał jeszcze gorzej. Był więziony, zostawiany na pewną śmierć z ręki rodaków. Za każdym jednak razem Pan Bóg okazywał Swą wierność prorokowi: Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, aby cię chronić! Jr 1, 8; ale też mocniej: Jr 1,18-19 !
• Ile jest we mnie Jeremiasza rozdartego, pełnego wątpliwości a ile tego, który ma Boże zapewnienie ochrony, opieki i prowadzenia?
• Ile wagi przywiązuję do tego, czego Pan Bóg ode mnie oczekuje, wyposażając mnie w stosowne narzędzia (wiedza, doświadczenie, talenty, cnoty)
UWAGA!!! Im bardziej wchodzę w relacje z Bogiem, tym bardziej wyraźnie widzę Bożą pomoc, kiedy zagraża mi grzech: mój własny, lub bliźniego.
Jeremiasz, Paweł Apostoł, Piotr – postaci z dzisiejszej liturgii Słowa Bożego, są tymi opokowymi, kiedy mowa o powołaniu (każdym wymiarze). Bywa, że postrzegamy ich tylko jako tych, co są przedstawiani na obrazach, czy w rzeźbie. Popatrzymy na nich jak na eksponaty w muzeum, po czym wracamy do rzeczywistości. Tymczasem, jak pokazuje nam to dziś Ewangelista Mateusz, sprawy się mają zupełnie inaczej. Bóg nie powołuje doskonałych, lecz doskonali powołanych. Piotr, jak tydzień temu słyszeliśmy, został nazwany błogosławionym – tak dziś usłyszał słowa gorzkie: zejdź mi z oczu, szatanie! A wszystko to za sprawą jednego gestu, czy raczej kroku, którego dokonał Piotr.
Wziął on Jezusa „na stronę” i stanął przed nim. Działo się to wszystko, jak dziś słyszeliśmy, po zapowiedzi Męki Pańskiej. Piotr zagrodził drogę Zbawieniu! Po ludzku to całkiem zrozumiałe, że Piotr tak postąpił. Przyznajmy, że oglądanie wskrzeszeń, cudownego nakarmienia tysięcy ludzi, chodzenie po wodzie, to sprawy, które mogą na dalszy plan zepchnąć nawet głód, czy pracę, nie mówiąc o rodzinie. To takie bardzo ludzkie… A jak mówi Jezus, nie ludzkie sprawy mają być na 1 planie życia ucznia Chrystusa – kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie! Porzucić „starego człowieka”.
Zaprzeć się samego siebie to chcieć uczynić w swoim życiu, z pomocą łaski Bożej tak, by wyznanie Św. Pawła Apostoła stało się moim własnym: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. /Gal 2, 20/
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.