Pojęcie „egzystencja“ oznaczało tradycyjnie to samo co “istnienie”, mówiono więc nie tylko o egzystencji ludzkiej, ale także o egzystencji martwej natury, zwierząt itp. Od czasu powstania egzystencjalizmu nadano temu pojęciu całkiem nowe, zabobonne znaczenie. Określa się ją mianowicie tak:
1. Egzystencję posiada tylko człowiek. Tylko on jeden “egzystuje”, podczas gdy inne istoty “istnieją”. Jest to wyraz skrajnego humanizmu.
2. Nie cały człowiek egzystuje, ale tylko “ja” człowiecze. Nieco upraszczając można powiedzieć, że chodzi tu jedynie o duszę, albowiem najważniejszą rzeczą jest wyzbycie się wszystkiego, co może być przedmiotem, np. ciała.
3. Nie należy mówić, że człowiek ma egzystencję, ale że jest egzystencją. Na temat tak pojętego bytowania spisano całą bibliotekę.
Ta biblioteka zawiera niemało zabobonów, albowiem samo pojęcie egzystencji jest nieporozumieniem. W rzeczywistości nie ma niczego takiego. Człowieka nie można „zdefiniować“ jako oderwanie duszy i ciała, które uznamy jako przedmiot. Ciało jest cząstką nas samych i nic tego nie zmieni. Obydwa te pojęcia zawsze występują wraz z psychiką, uczuciami, pragnieniami.
Nie możemy więc wnioskować, że egzystencjaliści mówią nieprawdę. Zwrócili oni uwagę na tzw. zagadnienia egzystencjalne. Jedynym problemem tych zagadnień jest fakt, iż dotyczą one całego człowieka, a nie w oderwaniu od duszy lub też ciała. Rozprawianie o egzystencji jest więc zabobonem.
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.