Czy konkordat jest naruszeniem konstytucji RP?

Pewien młody człowiek postanowił pokazać swoim rówieśnikom, że można twórczo i bardzo aktywnie spędzać wolny czas, zamiast chodzić bez sensu, narzekać, czy odstraszać wulgarnością przechodniów na ulicy. No, może nie do końca z tą wulgarnością mu wyszło, ale wierzę, że się starał jak nigdy, a wyszło … jak wyszło!

No więc Karol – uczeń szkoły, w której i ja pobierałem naukę, sformułował 7 pytań, na które o odpowiedź poprosił Księdza Katechetę. Katecheta, widząc, że pytania są nacechowane złą wolą, uprzedzeniem do Kościoła, brakiem sensus fidei, powiedział Karolowi, zgodnie z faktycznym stanem rzeczy, że na takie kwestie kompetentnym urzędem do udzielenia odpowiedzi jest rzecznik kurii diecezjalnej elbląskiej.

Oto wzmiankowane pytania Pana Karola Budka:

1)   Czy konkordat zawarty między Stolicą Apostolską, a Rzecząpospolitą Polską nie jest naruszeniem punktu 1 artykułu 25 Konstytucji RP?

2)   Czy dobrym posunięciem było zawarcie kompromisu pomiędzy Radą Ministrów, a Episkopatem, dot. finansowania Kościoła Katolickiego? (ustalono możliwość odpisania 0,5% podatku dochodowego na tę organizację)

3)   Jak się Pan ustosunkuje do opinii mówiących o Kościele jako o „największej w Polsce zorganizowanej grupie przestępczej”, spowodowanych ciągłymi wybuchami skandali dot. finansowania, opodatkowywania i uprzywilejowywania tejże organizacji?

4)   Czy nauczanie religii w szkołach nie jest złamaniem zasady świeckości państwa i nadmiernym obciążeniem budżetu? Według niektórych źródeł koszt prowadzenia takich lekcji to 1,4 mld zł rocznie.

5)   Czy religijne organizacje pozarządowe, np. Kościół Katolicki lub inne związki wyznaniowe, powinny być finansowane z pieniędzy państwa? Rocznie na taki cel wydaje się ok. 500 mln zł.

6)   Dlaczego instytucje kościelne stwarzają problemy przy wydawaniu aktu apostazji?

7)   Nie od dziś wiadomo, że instytucjami kościelnymi tak naprawdę kieruje „watykańska mafia”, czyli rzymscy kardynałowie działający zakulisowo. To podobno oni stoją za abdykacją Benedykta XVI. Nowy papież – Franciszek, wciąż mówi o zmianach w działalności Kościoła, które są dla tejże „mafii” niewygodne. Jeżeli to prawda, to kiedy nowy papież zostanie zmuszony do abdykacji lub zamordowany?

Po dość gruntownym przemyśleniu postanowiłem udzielić Panu Karolowi odpowiedzi na te pytania. Jako katolik, chrześcijanin, katecheta i duszpasterz.

Oto moja odpowiedź na pytanie 1:

Czy konkordat zawarty między Stolicą Apostolską, a Rzecząpospolitą Polską nie jest naruszeniem punktu 1 artykułu 25 Konstytucji RP?

Panie Karolu, Szanowni Czytelnicy.

Na wstępie zajrzyjmy do wspomnianego przez Pana Budka artykułu 25 ustawy zasadniczej RP:

 

Artykuł 25

  1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
  2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
  3. Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
  4. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.
  5. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami.

Jak widać, fakt możliwości zawarcia porozumienia między Stolicą Apostolską a Państwem Polskim jest wpisany jako określający dobro, którym jest RP; jest konkordat gwarantowany Konstytucją RP. Gdyby było tak, jak Pan Karol sugeruje w swoim pytaniu, wówczas Konstytucja byłaby zaprzeczeniem samej siebie. Byłoby to, wg mnie, coś na kształt takiej oto sytuacji domowej:

Ojciec, głowa rodziny ogłasza wszystkim domownikom:

  • wszyscy mamy prawo do wspólnych rozmów na każdy temat.
  • Sposób prowadzenia tych rozmów określają zasady dobrego wychowania, inteligencji, wzajemnego poszanowania

Po czym, przy pierwszej nadarzającej się okazji, na pytanie dziecka o zasadę działania silnika wysokoprężnego wydziera się na niego, zwymyśla go i zabierze kieszonkowe, ponieważ on, ojciec chłopca, jest poetą romantykiem, a nie mechanikiem samochodowym.

Panie Karolu

Konkordat jest obok każdego innego zbioru praw gwarantowanych konstytucją takim samym, jak inne, aktem prawnym. Ma służyć obu stronom będącym jego sygnatariuszami. Prawa i obowiązki z tego tytułu spoczywają także po obu stronach umowy.

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji na mego bloga.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Szkoła, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

11 odpowiedzi na Czy konkordat jest naruszeniem konstytucji RP?

  1. Karol Budek pisze:

    Dziękuję bardzo za odpowiedź. Właśnie o taką postawę mi chodziło. Żeby przedstawiciele instytucji kościelnych spokojnie wyjaśnili wszelkie wątpliwości i odpowiedzieli na pytania. Może ksiądz udzieli mi wywiadu, odpowiadając na wszystkie siedem pytań? Serdecznie zachęcam i zapraszam.

  2. poziomkislow1 pisze:

    Młoda osoba zadała pytanie. Czemu jej nie odpowiedzieć ? Czy niosą one w sobie element nastawienia negatywnego w stosunku do kościoła ? Być może. Ale proszę zobaczyć, że tak dzisiaj media przedstawiają kościół. O kościele mówi się jedynie gdy pojawia się jakaś nowa sensacja. I dotyczy to zarówno pola polityki, nauk społecznych, szkolnictwa czy kultury. O skandalach to można usłyszeć prawie każdego dnia.. a co dobrego media ostatnio o kościele powiedziały? Co jakiś czas pojawiają się również sensacje na temat odnalezienia jakieś nowego.. wstrząsającego dokumentu, który po latach okazuje się papierem o niewielkiej wartości sensacyjnej. Jak ktoś będzie mi codziennie mówił, że jestem za gruba, za głupia.. no to siłą rzeczy w to uwierzę. I tak rodzą się pytania z pozoru zabarwione negatywnym spojrzeniem.
    Dobrze, że znalazła się jedna osoba, która zdecydowała się na odpowiedzi.
    Napisał Pan: Jak widać, fakt możliwości zawarcia porozumienia między Stolicą Apostolską a Państwem Polskim jest wpisany jako określający dobro, którym jest RP; jest konkordat gwarantowany Konstytucją RP
    I powiem, że tego sformułowania nie bardzo rozumiem. Nie jestem specem od prawa. Owszem czytuję ustawy ale z zakresu podatkowego i prawa cywilnego czy też prawa handlowego, ale.. to za mało by wiedzieć jak czytać inne ustawy. Nie widzę tutaj nic, co by wskazywało na owo dobro. Widzę natomiast zapis, że konstytucja reguluje stosunki pomiędzy państwem a kościołem odrębnymi ustawami i dotyczy to również innych wyznań (pkt.5).
    Na pytanie zaś owego młodego człowieka.. odpowiem: konkordat nie jest naruszeniem art.25 pkt1 Konstytucji. Zarówno kościół katolicki jak i inne wyznania mają zagwarantowane równouprawnienie i zarówno kościół jak i inne związki wyznaniowe mają uregulowane stosunki na linii Rzeczpospolita – dany kościół wyznaniowy – odrębnymi umowami – i czynią to imię dobra człowiek i państwa.

  3. Ks. Marek pisze:

    I powiem, że tego sformułowania nie bardzo rozumiem.

    Pani Katarzyno, zobaczy Pani, do jakiej części konstytucji przynależy art. 25. Do „Rzeczpospolita” czyli określenie dobrostanu, jakim jest Polska.

    • poziomkislow1 pisze:

      Tak. To akurat rozumiem. Jedynie chciałam podkreślić, że nie tylko konkordat ale również umowy z innymi wyznaniami mają na celu dobro (o czym zasygnalizowałam w ostatnich słowach swego wpisu). Widzi Pan, zdarza się, że w rozmowie z młodym człowiekiem podkreślam dany element a młody człek uważa, że punktuję jedynie jedną stronę zaciemniając cały obraz. Jako staruszka czasem mam problem tzw. pokoleniowy by być dobrze zrozumianą. Nie wiem czy się jasno wyraziłam, ale chodzi mi o to by nie podkreślać że TYLKO konkordat jest umową w imię dobra.

  4. Ks. Marek pisze:

    Nie wiem czy się jasno wyraziłam, ale chodzi mi o to by nie podkreślać że TYLKO konkordat jest umową w imię dobra.

    Ma Pani rację. Oprócz niego, ba, znacznie wyżej od konkordatu stoją: hymn, barwy, godło, prawa, etc.

  5. Czerwiol pisze:

    Dziwne, „Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione” ale jakoś księża dziwnie mocno naciskali aby nie pozwolić na utworzenie Kościoła LPS w Polsce.

    • poziomkislow1 pisze:

      LPS – latający potwór spaghetti… alibo coś w tym stylu? Wyznanie a parodia wyznania.. robi różnicę.. I nie księżą protestowali.. ale sąd wydał decyzję… świecki sąd…

  6. Ks. Marek pisze:

    ale jakoś księża dziwnie mocno naciskali

    Którzy? Gdzie? Kiedy? W jaki sposób?

  7. Pingback: Ach ci żałośni i durni katolicy… | Delemingarium

  8. Tak na marginesie do pani poziomkislow1. Słowo kościół – pisane z małej litery – oznacza budynek.

    • poziomkislow1 pisze:

      Zwracając się do danej osoby nawet za pośrednictwem Internetu – normy polskiej grzeczności wymagają, aby słowa Pani/Pan były pisane z dużej litery, ponieważ Internet zasadniczo nie odbiega pod tym względem od zwykłej korespondencji. Poza tym.. wystarczyło by napisać samo „poziomkisłów1”.
      Natomiast co do słowa „kościół” – Tak, ma Pan całkowitą rację i dziękuję za zwrócenie mi uwagi. Poszperałam trochę w Internecie i okazało się, że w roku 2004 Komisja Języka Religijnego Rady Języka Polskiego wydała nawet, między innymi w tej sprawie, stosowny dekret.
      Dziękuję i z pewnością zastosuję się do zasad wspomnianych również przez Pana.

Zostaw komentarz