Jezus jest otchłanią światła. Trzeba zamknąć oczy, aby się nie pogrążyć

Dziś dzielę się tekstem, który mnie osobiście trafił, jak przysłowiowy „obuch w łeb” i tym samym spowodował, że na pierwszy plan myśli wysunęły się słowa Św. Pawła Apostoła: „Kto stoi, niechaj baczy by nie upadł” /1 Kor 10, 12/

Kard. Ravasi do Kurii Rzymskiej: niewierzący z większą pasją mówią o Jezusie niż my na kazaniach

◊   O złych kazaniach mówił dziś kard. Gianfranco Ravasi w watykańskich rekolekcjach dla Papieża i Kurii Rzymskiej. „Ludzie doskonale potrafią rozpoznać, czy kapłan mówi z serca” – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady Kultury w jednej z porannych medytacji. Na marginesie rozważania o postaci Mesjasza w Psalmach zauważył on, że paradoksalnie z większą pasją wyrażają się niekiedy o Chrystusie ci, którzy pozostają od Niego daleko, lecz głęboko odczuwają Jego potrzebę. Tytułem przykładu wymienił dwóch pisarzy, którzy – jak powiedział – nigdy nie mogli się spodziewać, że będą cytowani w rekolekcjach dla Papieża.

„Przyjdź do nas, dobry Panie Jezu, zwróć na nas swój wzrok, bo tylko Ty jesteś nam naprawdę niezbędny”. Słowa te napisał w latach trzydziestych Bertolt Brecht, człowiek tak bardzo nam daleki. Osobiście jestem głęboko przekonany, że wielcy geniusze ludzkości, nawet jeśli są dalecy, pozostają jednak przeniknięci tajemnicą Chrystusa. Ich świadectwa pokazują nam, jak bardzo chłodni bywamy w naszym świadectwie o Chrystusie. Jak często nasze nużące homilie nie są w stanie przekazać prawdziwego zjednoczenia z Chrystusem, prawdziwej namiętności do Chrystusa. Wierni są na to bardzo wyczuleni. W mig rozumieją, kiedy ktoś przy kazaniu popada w rutynę, a kiedy wkłada w homilię całe serce. Dlatego jeszcze jeden cytat, który zdumiewa, bo autor, Franz Kafka, był Żydem. Rozmawiając ze swym przyjacielem o Jezusie, powiedział: „Jezus jest otchłanią światła. Trzeba zamknąć oczy, aby się nie pogrążyć”. I rzeczywiście Kafka zamknął oczy na Chrystusa, ale chrześcijaństwo zawsze go intrygowało” – powiedział kard. Ravasi.

Tegoroczne rekolekcje w Watykanie ze względu na zbliżające się konklawe cieszą się wyjątkową popularnością. Dzięki temu, że można je śledzić w internecie, uczestniczą w nich również niektóre wspólnoty zakonne, jak na przykład franciszkanie z Asyżu. Główne myśli medytacji docierają też do świata dzięki zapobiegliwości samego kaznodziei. Kard. Ravasi dzieli się nimi za pośrednictwem Twittera.

kb/ rv


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Biblia, Dzieje, Słowa o Słowie, Słowo, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Jezus jest otchłanią światła. Trzeba zamknąć oczy, aby się nie pogrążyć

  1. poziomkislow1 pisze:

    Ludzie, którzy nie identyfikują się z wiarą w sposób bardzo mocny i demonstracyjny mają w sobie swoistą iskrę, która potrafi przeskoczyć na drugiego człowieka i zapalić to co już gaśnie lub to co już zgasło. Mają świeże myśli a ich niepewność i zapał szukania paradoksalnie dźwiga tych co upadają. Oni widzą czasem jaśniej.. niż nie jeden zadymiony od kopcenia knota wiary wzrok tego co się sam definiuje jako „wierzący”. Niestety z reguły są to osoby odsuwane na bok… bo burzą „porządek” wspólnotowy. Burzą spokój i wzbudzają ogólną niechęć swymi pytaniami czy też rozterkami. Rutyna.. zabija.. ale owa rutyna i dziwne czasem odrętwienie jest po dwóch stronach. Tych co głoszą kazanie i tych co słuchają. Poza tym.. prawda stara jak świat.. mało komu zależy na wspólnym szukaniu z kimś drugim… bo przecież każdy uważa się za „znawcę” tematu. Rzuci slogan i jest z siebie zadowolony. A jak nie slogan.. to „schemat”.. i po temacie.

Zostaw komentarz