Drogówka czyli życie nie jest black & white

Film Wojciecha Smarzowskiego, pt Drogówka zrobił na mnie mocne wrażenie i to w sumie już od samego początku. Zresztą, póki co, to jeszcze nie było inaczej na filmach tego reżysera.

Wiele wątków wg mnie on porusza, oprócz najważniejszych: pracy i życia osobistego. Widać w „Drogówce” jak w swoistej soczewce, co w polskiej „trawie” piszczy;

jest tez okazja do refleksji nad własnymi wyborami, konkretnie, moimi na przykład. Taka mi się myśl zrodziła po obejrzeniu filmu: jeśli chcesz życie dobrze przeżyć, to nawet nie myśl o świecie zła. Wystarczy, że wiesz, iż ono istnieje i pochłania masę ofiar. Dodatkowo – jeśli czujesz się osaczony, traktowany jak trybik wielkiej maszyny, wykorzystaj dobrze szanse, jakie daje ci los. Żyj takimi wyborami i decyzjami, jakich byś chciał oczekiwać wobec samego siebie od innych.

Już od jakiegoś czasu funkcjonuję na IFP. Teraz pisze niniejszy wpis po sporej przerwie. Jednak ci, którzy mnie tam kojarzą, wiedzą, że nie raz żeśmy darli z sobą koty, spierali się zacięcie i czasem bardzo bez sensu. Teraz, po między innymi wspomnianym filmie, ale nie tylko – wiem, co było tego powodem. Przede wszystkim próba na siłę udowadniania racji – z obu stron.

Człowiekowi potrzeba wolności, przestrzeni, by mógł wzrastać. Jeśli mu się ją zabiera poprzez wywieranie na niego presji, to będzie to raczej zawsze ze szkodą dla obu stron. To po pierwsze.

Po drugie zaś – policjant i ksiądz działają w podobnych domenach, mają poniekąd wspólne cele: bronić dobra, odsłaniać, demaskować i piętnować zło. Każdy za pomocą narzędzi przewidzianych prawem i kompetencjami. Zawsze jednak ze świadomością, iż sami też nie zawsze jesteśmy kryształowi, przejrzyści.

Podsumowując: w moich oczach, dzięki „Drogówce” Policjanci każdej formacji na prawdę wiele zyskali. Zysk ów to przede wszystkim to, że mimo słabości, czasem nader obficie występujących potrafią postawić najwyższą stawkę w imię sprawiedliwości i wartości, którym służą. Także zyskiem jest to, że dla mnie, widza wnioski nasuwają się jednoznaczne: zło jest strukturalne; omamia, wikła i plącze ludzkie sumienia. Każdy, nawet pojedynczy sprzeciw tą pajęczynę zrywa. Wierzę, że wszyscy ci „Króle”, którzy mają/mieli swoje odpowiedniki w rzeczywistości policyjnej to nie Don Kichotowie lecz zalążek tego wszystkiego, co można by krótko nazwać dobrem.

Policjanci, dobrze, że jesteście!


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Filmy z duszą i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Drogówka czyli życie nie jest black & white

  1. poziomkislow1 pisze:

    „Żyj takimi wyborami i decyzjami, jakich byś chciał oczekiwać wobec samego siebie od innych.” – zapachniało mi Kantem… 🙂
    Ale cieszę się, że zwrócił Pan uwagę na to że każdy z nas potrzebuje przestrzeni.. nie można zaduszać.. bo z duchoty.. to raczej świeżość myśli.. nie powieje. Najgorsze co może być to przekonywanie do swoich.. przekonań.. po tak zwanych trupach…. a wtedy.. nie tylko duchota wzrasta… ale wręcz.. smród się roznosi. Niestety dzisiaj rzadko zdarza się możliwość prowadzenia prawdziwej dyskusji.. czy rozmowy. często gęsto jest.. szarpanie się za włosy – wystarczy przejrzeć.. fora.. gdzie spotykają się.. osoby o różnych poglądach.

  2. Ks. Marek pisze:

    Ja mam jeszcze inną myśl, odnośnie tej duchoty, trupów i braku świeżości:

    Wartości broni się w sobie, a nie poza sobą.
    Ostatnie lata oraz dni bardzo dobitnie mnie w tym utwierdzają.

  3. kulturrra pisze:

    A widziałeś inne projekty Wojciecha Smarzowskiego ? gorąco polecam np. spektakle teatru telewizji w jego reżyserii 🙂

  4. Wq pisze:

    Uwaga na seryjnego samobójce:)

Zostaw komentarz