W życiu nie można mieć wszystkiego

Pytania o wiarę.

Krótko, zwięźle i bez zbędnych komentarzy podane wyjaśnienie, kto może pełnić godność rodzica chrzestnego. Problem jest niezwykle aktualny, pokazujący nader wyraźnie, jak bardzo brak zgody współczesnego człowieka na fakt, iż w życiu nie można mieć wszystkiego


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Formacja Sumienia, Szkoła duchowych twardzieli i oznaczony tagami , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na W życiu nie można mieć wszystkiego

  1. Marku, jestem ZA. Szkoda, że tzw. statystyczni katolicy uważają, że chrzest to usługa, za która się płaci i wymaga. a Tu pikuś. To ksiądz wymaga, by móc być chrzestnym. Mimo mojego przyglądania się z boku nie uważam za właściwe, gdy na rodziców wybiera się według zamożności lub pewnego towarzyskiego układu.

  2. Ks. Marek pisze:

    Wydaje mi się, że nadal w nas tkwi, jak nigdy przedtem w takiej ilości – spuścizna czasów komunizmu. Zresztą – filozofia doby postmodernizmu nawet to wyjaśnia pojęciem „opóźnienia w fazie” – w sensie, że jest ktoś, kto wymyśla jakiś tam system i wyposaża go w jakieś „wartości”, cechy znamionowe, by dopiero po 30 i więcej latach cechy te zaczęły żyć swoim życiem, jako normatywne, nie budzące powszechnej nieakceptacji. Albo jeszcze inaczej: historia kołem się toczy. Izraelici w swoim czasie „zwaflowali” się z kananejczykami. Mimo, iż od samego początku, z Bożego pouczenia wiedzieli, że autochtoni kananejscy to poganie, to jednak zaczęli wydawać za ich synów swoje córki…
    Dlatego też myślę, że jedyna droga to odwrotu z pustki egzystencjalnej, ze ścieżki blichtru i totumfackiej zażyłości wiedzie przez wytrwałe tłumaczenie i przypominanie reguł, które tak na prawdę są w nas zdeponowane ale przyćmiewa jest wstyd.

  3. meizi pisze:

    Ale chyba dobrze, że takie pytania się pojawiają (?), bo mogą świadczyć o tym, że w ludziach tkwią jednak pewne wątpliwości. To dobry znak. Poza tym tego rodzaju pytania są treściwsze…niż pytania z serii „czy dłubanie w nosie….?” Pomijam fakt, że samo postawienie pytania może nieść w sobie wiele treści.. i jak życie pokazuje… nie każde pytanie jest tak naprawdę pytaniem.

  4. Ks. Marek pisze:

    Słuszna uwaga, proszę Pani! Ktoś, kto ma wątpliwości daje tym samym do zrozumienia adresatowi pytania, że myśli, że szuka czegoś pewnego, konkretnego.

Zostaw komentarz