Isakowicz-Zaleski i Terlik o homosiach w polskim Kościele – Prasówka z FR

 

X Isakowicz i Terlikowski widać mają problem z homosiami, a nie Kościół. Bo ja jakoś też się z KK mocno identyfikuję i mam pewność, iż na prawdę, homoseksualizm tudzież seks – afery w KK to sprawy 2 i 3 rzędne.

Mnie uczyli, że jak ktoś jak zdarta płyta wszędzie i do wszystkich naparza na jeden temat,w jedną nutę, to sam ma z tym problem. Nie chodzi mi o to, że zarzucałbym homoseksualizm tym 2 od książki, nie, nie. Raczej problem jest w tym, że oni dla siebie nie widzą w Kościele. Mają jakiś problem z identyfikacją siebie w zastanej rzeczywistości.

Obaj goście mają potencjał niesamowity, wiedzę i mądrość – ale jakoś trudno mi rozpoznać dobro, które by z tego potencjału miało wyniknąć. Może za młody i za głupi jestem, a może mam po prostu rację?

Tutaj – dyskusja na FR


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Rebelya, Variae i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na Isakowicz-Zaleski i Terlik o homosiach w polskim Kościele – Prasówka z FR

  1. Wydaje mi się, że jednak problem ma KK, który nie poradził sobie do końca z tym problemem. Wobec Isakowicza stosuje się zasadę „zabić posłańca przynoszącego złe wieści”. Papież BXVI zaczął oczyszczać tę stajnię Augiasza, ale to jest długotrwały proces. Trzeba przeciąć zespół układów i powiązań, który chroni w KK aktywnych homoseksualistów, i tych, którzy wykorzystują dzieci. Istnieje takie przekonanie, że nie można i nie należy mówić o złych czynach ludzi Kościoła. A to dlaczego? Do dziś niejasna jest dla mnie rola kard. Dziwisza, który chronił papieża JPII przed złymi wieściami i dopiero poprzez osobistą przyjaciółkę papieża można było zrobić coś choćby z Paetzem.

    • Ks. Marek pisze:

      Kościół Katolicki bez Ks. Isakowicza, bez Terlikowskiego, beze mnie i bez dziesiątek innych sobie poradzi. Czy te 10 bez Kościoła sobie poradzą? Pewnie tak. Ale powróci też w ich serca i umysły poczucie winy, dezercja. Kto jak kto, ale ks. Zaleski wiedział doskonale, wstępując do WSD, że sielanki nie będzie, że trzeba będzie podejmować nieustanną walkę o swoje własne zbawienie i o wybory, jakich trzeba dokonywać codziennie, by Boża Chwała mogła być ludzkim, kapłańskim udziałem.

      Poza tym, Cadyku – Bóg ma umiłowanie w UKRYTEJ prawdzie…

  2. Marku, UKRYTA prawda? Bóg jest ta PRAWDĄ, którą mamy odkrywać, ale nie oczekuje byśmy skrywali niecne czyny pod pozorem bronienia dobra.
    Zaleski wiedział doskonale, wstępując do WSD, że sielanki nie będzie – mało który młodzieniec wstępując do Seminarium wie, że sielanki nie będzie, a zwłaszcza, że sprawy podnoszone przez Zaleskiego będą rzutowały na postrzeganie KK jako instytucji. Zaleski sporo przeszedł w kapłaństwie i cierpienie którego doświadczył, także otarcie się o śmierć, czynią jego świadectwo wiarygodnym. Mam nieodparte wrażenie, że młyny instytucji chcą go wyeliminować, tak jak kiedyś komuna. Może warto pochylić się nad tym, co mówi i zrobić wreszcie porządek?

    Wiedz jedno, że na pewno pojedynczych przypadków nie uogólniam, ale to właśnie one są wykorzystywane przeciwko Kościołowi i w ogóle ludziom wierzącym.

    • Ks. Marek pisze:

      Tak jest, to Bóg ową ukrytą Prawdą jest, a my ją mamy odkrywać.
      Cadyku – sam zmagam się z pewnym „osobliwym” przypadkiem rany na Mistycznym Ciele Chrystusa – Kościele. Ci, którzy mnie znają osobiście, wiedzą, w czym rzecz. I patrząc na mnie i na ową „osobliwość” ciągle widzą, że królowa Bona dalej nie żyje. Ale jest ciut bliżej zmartwychwstania, ponieważ ja się na nią nie wściekam, nie nurzam nią innych…

      Piszesz o cierpieniu ks. Tadeusza. Tak, ono bez wątpienia wypaliło na nim piętno, którego teraz zgorzel rozpościera się na co raz to szersze kręgi. Nie potępiam go, bo każdy się broni jak potrafi. Smutno mi jednak, że ta jego obrona skutek pokazuje dokładnie odwrotny do zamierzonego. Ufam też jednak, że i w tej sytuacji Pan Bóg swoją chwałę objawi.

    • Ks. Marek pisze:

      Wiesz, od kilkunastu przynajmniej tygodni znacznie inaczej zaczynam postrzegać Ks. Tadeusza i to, czym zajmuje się w swojej publicystyce. Wiele spraw, które opisuje jest mi dość bliskich, choć treściowo zupełnie odmiennych. I takie 2 myśli mi w tym wszystkim towarzyszą: 1) Nie tylko ja mam opory przed przyjęciem ze spokojem tego, co wcale takie oczywiste nie jest. 2) Dwóch Don Kichotów to już mini pluton; a jak historia pokazuje, wiele istotnych zwycięstw nie odniosły armie wielotysięczne, lecz plutony właśnie…

    • Wiem, że czekają Cię zmiany, ale ufam, że dasz radę i zapału Ci nie zbraknie.
      Marku, życzę Ci dużo siły i wokół wielu dobrych ludzi, którzy będą Cię wspierać.

Zostaw komentarz