O spojrzenie Wandy Nowickiej na Miedzianego Węża

Na pewnym forum dyskusyjnym nie ustają dyskusje n/t osoby wicemarszałek sejmu RP, Wandy Nowickiej. Nie chcę uciekać w szczegóły, proszę, by zainteresowani nimi odwiedzili Wujka Gugiela 🙂

My, katolicy, wiemy dość dobrze, jak to jest z Panią Nowicką. No dała się kupić, ot co. Nie ona pierwsza, nie ostatnia. Ale tylko konstruktywną prezentacją punktu widzenia katolickiego, a nie hucpą upominajmy się o prawdę. Nie dawajmy miejsca złemu, który tylko czyha na to, że zapamiętale ktoś będzie całą sprawę, niczym tego konia ujeżdżał. Wezwanie, które nas determinuje w działaniu jest wyraźne i nie pozostawia marginesu dowolności interpretacji –

Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;  (Mt 5,43).

Modlić się, to nie tylko trwać stricte na rozmowie z Bogiem, ale to także podejmować działania, które wypływają z modlitwy (czyli robić to, co mamy przemodlone). Nie da się przyjąć za godne chrześcijanina, katolika słów i działań, które ociekają wręcz agresją, degradacją godności człowieka. Wszak jest sprawiedliwość, która jako cnota wymaga od nas oddawania drugiemu to, co się jemu należy. A w tym konkretnym wypadku – Pani Nowickiej trzeba dopomóc w odnalezieniu tego, co ona gdzieś, kiedyś zagubiła, czy nawet może i zdefraudowała.

I Wanda Nowicka ten jeden talent ewangeliczny otrzymała… Jeszcze ma szansę, by go odkopać, oczyścić i puścić w obieg. Może pomyślmy wspólnie, jak jej w tym pomóc?

Jest napisane w Piśmie –

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.

(Mt 25, 29)

Wierzę, że tak jak każdy, również pani marszałek ma dar, który w niej Bóg zdeponował, czy raczej go jej przekazał, by go puściła w obieg. Niestety, zakopała go i nie służy on miłości Boga i bliźniego. Tak zatem istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że w odpowiednim czasie być może się Pani Nowicka na ten dar powoła, ale wówczas zostanie on jej odebrany, zupełnie niepoliczony, a jej przyszłość okazać się może zatraceniem.

Jeśli takie znanie sprawy mamy, to nie wolno nam zostać obojętnymi. A jeśli jednak obojętni pozostaniemy, to bądźmy pewni, że komuś będzie bardzo na tym zależeć, byśmy się w tym zatraceniu z nią spotkali.

Nowicką ukąsił jadowity śmiertelnie skorpion. W tej sytuacji jedynie spojrzenie na Miedzianego Węża może być jej wybawieniem.

Opornych odsyłam do końcówki „Quo Vadis”, kiedy to Glaukus przebacza Chilonowi (rad będę, jak mi ktoś linkę do tubki podeśle z tym fragmentem filmu)


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Formacja Sumienia, Fronda, Rebelya, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz