Od czasu do czasu zaglądam do mego archiwum tekstów, które bądź to sam powołuję do istnienia, bądź to znajduję u innych twórców, zwłaszcza w internecie – choć nie tylko. I tak oto dziś natknąłem się na tekst autorstwa ks. Jarosława Wiśniewskiego
Zachęcam serdecznie do lektury!
13 sekretów Fatimskich
STARAJ SIE MNIEJ PISAĆ
Aż troje osób w krótkim czasie z troska o moja karierę misyjna a może nawet życie wypowiedziało ostatnio te sakramentalne zaklęcie: STARAJ SIĘ MNIEJ PISAC, czyli mówiąc po męsku: „Trzymaj język za zębami”. Byli ludzie wysoko postawieni w kościelnej hierarchii: życzliwy mi biskup, nie mniej życzliwy kurialista i niegdysiejszy misjonarz. Oto ich błogosławieństwo i najlepsze życzenia na drogę powrotna do „cieplych-sowieckich-krajow”.
Jeden z licznych anonimowych doradców wypowiedział nawet oburzenie na to ze zamiast cicho siedzieć na parafii, cos tam wypisuje, jakieś krytyki pod adresem władz rosyjskich. Na co ja sobie pozwalam!?. Bóg zapłać za dobre rady. Przyjąłem do wiadomości. Odpowiem jednak odmownie i na pytanie dlaczego nie chce milczeć posłużę się słowami Prymasa Wyszynskiego:
„Pokora wobec Najwyższego Autorytetu jakim jest Bóg, daje mi siły i tupet być niepokornym wobec tych, którzy z tym Autorytetem walczą”.
Biada mi gdybym przestał głosić dobra nowinę, gdybym zamilknął i ja kamienie wołać będą! Czy dlatego żaden post-sowiecki kraj ma mnie nie wpuścić, ze za dużo pisze czy mowie o represjach Kościoła na Wschodzie?
Niedawno otrzymałem niezwykły komplement i zachętę. Ks. Prałat Peszkowski ocalały z Katynia na spotkaniu z prawicowa młodzieżą Białostocką przytulił mnie i skomentował: ”Jakiś ty fajny chłopak musiał być, ze cię do Rosji nie wpuścili”. Kardynał Gulbinowicz przy wręczeniu misyjnego Krzyża w Gnieźnie zażartował: „Dobrze ze cię wyrzucili, bo by byli i zabili”…słowa prawdziwe ale z tonu można było wyczuć pełną solidarność i zachętę. W tym samym czasie ks.. Rydzyk w” rozmowach niedokończonych” po północy, nie mogąc przypomnieć sobie mojego nazwiska, nazwał mnie opisowo” kapłanem, który wie czego chce i rozumie misje”. Tym sposobem mamy 3:3…w tej bitwie o prawdę jaka się wciąż toczy. Ostatni zwycięski punkt dostałem od Biskupów odczytując w uroczystość św. Piotra i Pawła ( na swoje 40-te urodziny) razem z całym Polskim klerem list episkopatu z wołaniem o ludzi sumienia…tak, tym się właśnie kieruje.
Kapłanem być roztropnym, politycznie poprawnym – kronikarzem piszącym do biurka, czy niepokornym dzieciakiem wrzeszczącym na cały glos „Król jest nagi Panowie”!!!, kim być? Biada mi jeśli o krzywdzie mówić przestanę, biada mi jeśli bym zapomniał głosić niewygodna prawdę, bo czyż będę jeszcze czuć się kapłanem? Kapłanów konformistów, cezaropapistow Rosja krztalci od 1000 lat, ale nie uchronili oni kraju od Rewolucji, trzeba innego świadectwa…kard. Kasper skomentował rok temu, gdy go nie wpuszczono na imieniny do Patriarchy Aleksego II: ”Nareszcie, skończyła się epoka uśmiechów i uścisków…teraz będziemy dialogować w duchu i prawdzie!”
1.Sekret I-szy niemiecki.
Jadąc na Syberie poznałem niewygodna dla Rosjan datę…28 sierpnia. Rosyjscy Niemcy wiedza co mam na myśli. W ciągu doby wywieziono kilka milionów ludzi w nieznane z czego pewnie polowa straciła zdrowie lub życie…słyszałem opowieści o porzuconych krowach samopas chodzących po saratowskich wioskach i wyjących z bólu, bo nie było komu ich doić…ludzi wywieziono jak stali w ciągu doby kilkumilionowa mniejszość. Pamiętam opowieści babci Goering z kubańskiej wioski(Kuban-rzeka w okolicach Krasnodaru na północnym Kaukazie), jak traciła najbliższych będąc podlotkiem i jak tułała się po Syberii żebrząc i płacąc własnym ciałem „życzliwym rosyjskim chłopcom” za kawałek chleba. Pamiętam „ciocie Emme” z Wolgodonska, której nie wolno było poślubić ukochanego chłopca, bo…. Niemka. Pamiętam opowieść o księdzu Langu proboszczu Nowoczerkasskim, który na Ałtaju, we wsi Zazierkalnoje do domu lekarza nie zdążył się doczołgać i zmarł w konwulsjach z głodu, a dziś jego grobu nie znajdzie nikt. Oto mój pierwszy sekret. Wstydliwy temat wojenny, wstydliwa data, która świętowałem w mieście Nowosybirsku, jedyny raz w życiu egzekwie po niemiecku śpiewając (a zdawało się ze poza Bialymstokiem nikt tego dzisiaj nie robi). Ja polski kapłan nad losem zgotowanym niemieckiemu ludowi w Rosji szczerze płakałem, bo od wielu lat stanowili lwia część moich parafian i to co opowiadam dla przykładu to tylko okruszki zasłyszanych legend świadków tego, ze naród niemiecki w Rosji przeżył tzw. Holocaust, genocyd…nazywajcie jak chcecie, ale nie zapominajcie. Z mojej perspektywy przemilczanie stalinowskiej rosyjskiej zbrodni nad Wołgą, za która nikt w Rosji nie przeprosił byłoby z mojej strony zdrada katolików Saratowskich, których szanuje, kocham, tęsknię, gdziekolwiek ich niedobitki tułają się dzisiaj…w Syberii, Kazachstanie, czy tez są repatriowani…zasługują na pamięć, bo wycierpieli wiele.
2. Sekret II-gi…hiszpański.
Śmieszne są te moje sekrety, za które mnie Rosja nie wpuszcza. Wiem, ze śmieszny jestem. Posłuchajcie do jakiego stopnia…Spotkałem na Kamczatce dziwnego Rosjanina, chłopca o nazwisku Igor Vega, nastroił mi bezbłędnie gitarę choć grac nie potrafił. Słuch absolutny odziedziczył po ojcu, czystej krwi Hiszpanie z Tuly, profesorze muzyki i tzw. „dziecku wojny”.
Czy wolno mi mówić o sierotach wojennych „ninos de la guerra”? Czy wiecie ze w Rosji rozproszono 30.000 sierot z Hiszpanii? Czy wolno było tak postąpić? Oderwać sieroty od ojczyzny, z myślą by szkolić sobie posłusznych janczarów na kolejna, bardziej udana batalie, lub po prostu, by mieć rasowych szpiegów na cala łacińską Amerykę…
3.Sekret III-ci francuski.
Nad Wołgą w kołchozie mieszka socjalistka z Francji. Ogłupiona ideologia staruszka. Owszem, odszukała swoja rodzinę, ale nie ma zamiaru wracać, przywykła do swoich kołchozowych walonków, fufajki i chustki zawiązanej na szyi ciasno, za ciasno! Po co było oszukiwać te prosta kobiecinę, ze w Związku Radzieckim żyć będzie lepiej i sprawiedliwie. Oderwano ja od Ojczyzny a teraz robi się szydercze tryumfalne programy TV o tym jaka sile przekonywania miał ZSRR, i jak to sobie zaradna staruszka w cichej prowincji bez grosza przy dyszy na ogródku, kołchozowej działce radzi. Temat ten został rozwinięty w filmie Wschód – Zachód, i zapewne pokazywany był w Polsce…a możliwe ze przemknął niezauważony, tak przywykliśmy do tego ze Rosja bezkarnie robi co chce z każdym narodem, jaki wpadnie w jej szpony.
4.Sekret IV-ty węgierski.
Rok 1956 jest znanym tematem, nie wymaga refleksji. Ja sięgnę głębiej, do losów jednostki. Przez kilkadziesiąt lat, po szpitalach psychiatrycznych Rosji tułał się pewien beznogi Węgier, jeniec wojenny. Jego główna choroba to nieznajomość rosyjskiego, nigdy się nie nauczył tego języka i dopiero w późnych latach 90-tych do szpitala trafił przypadkowo lekarz z Zakarpacia znający język węgierski. Zrobił to co trzeba było zrobić 40 lat wcześniej…napisał do Ambasady Węgierskiej a tam zbadano sprawę i odszukano krewnych. Choroba zniknela, starzec odnalazł dom i krewnych. Kto wie może błogosławi swoich oprawców, za to ze wypuścili nareszcie…
5.Sekret V-ty japoński.
Watanabe Dabkowski…mieszka na Sachalinie „Polak Watanabe”, na rzeczy samej jeden z kilkudziesięciu ocalałych na wyspie etnicznych japończyków. Nazwisko wziął od ukochanej żony Polki, dla której wyrzekł się swego pochodzenia i nazwiska…odkrył serce rok po jej śmierci kiedy znalazł nareszcie katolicka parafie i mógł skonsultować jak prawidłowo zbudować jej pomnik…Miłość jest silniejsza niż instynkt samozachowawczy. Wiele osób jemu podobnych przetrwało na Sachalinie deklarując koreańską, lub inna narodowość…pół miliona japończyków musiało stad na zawsze wyjechać. Tatuś Pani Toshiko Furkawa nie był tak odważny jak Watanabe. Opuścił wyspę Sachalin zostawiając małżonkę również Polkę i kilka cór Metysek, nie potrafił się wyrzec swego pochodzenia. Ciocia Tosia wyszła za mąż za Koreańczyka…ich polsko, japonsko-koreanskie dzieci maja w paszporcie narodowość rosyjska!!! Cóż za inwencja … A grób dziadka, gdzieś daleko w Tokio…powiem więcej, powiem głupstwo za które pewnie nigdy nie będę wpuszczony do Rosji: ponad milionowa armia jeńców japońskich będąc kilka tygodni w stanie wojny z ZSRR, pokutowała na Syberii jedenaście lat i jeśli mnie pamięć nie myli wróciło z tej bezsensownej niewoli 11 tysięcy żołnierzy…pozostałym w przeciągu ostatnich 10-ciu lat pospiesznie wznosi się skromne pomniki, by bogaci potomkowie mieli gdzie glowy pokłonić, „turystycznie odwiedzając Rosje”, taka sobie dodatkowa atrakcja!.. Tak … Rosja najsprawiedliwszy kraj na świecie. Największe imperium długo karciło „zbrodniczych karłów japońskiego militaryzmu”, ale czyż nie był „uczeń nad mistrze”?!
6.Sekret VI-ty koreański.
Owszem, ucierpieli Koreańczycy od japończyków. Do dziś rachunek krzywd długi… podobno w średniowieczu japończycy „przeszli się po Korei” i samurajom płacono „od łebka” a raczej „od ucha” toteż każdemu zarżniętemu Koreańczykowi samuraj obcinał ucho i kładł trofeum do woreczka z solą(by nie gniło), by potem dostać zapłatę. Z zachowanych uszu ponoć usypano w Japonii tryumfalna gore po zakończeniu wojny. Mimo to Rosjanie postąpili nie lepiej. Nie obcinali uszu, oni „obcięli genitalia” większości koreańskich mężczyzn na Sachalinie. Mowie w przenośni, bo chodzi o młodych chłopców wywiezionych do wyrębu lasów i do kopalni Sachalina. Japończycy oderwali młodocianych ojców od ich ukochanych dzieci i zon. Koreańczycy wcześnie zawierali małżeństwa. Większość robotników z południa przez 50 lat czekało, by zobaczyć swoje żony i dzieci. Część nie doczekała, pożenili się powtórnie, ale celibat wymuszony przez Związek Radziecki trwał czasami 10 i więcej lat. Ciągle mamiono ich, ze wrócą…to nie była prawda. Wracają dopiero dziś za pieniądze japońskiego czerwonego krzyża…..
7.Sekret VII-my latynosko-afrykański.
W Rostowie nad Donem, w 1993 roku, wśród 5-cioro dzieci pierwszo-komunijnych, na Wielki Czwartek w Teatrze Lalkowym, były dwie Metyski. Dwie spośród tysięcy porzuconych czarnoskórych dzieciaków, wstydliwych dzieci studenckich. Nie wszystkie jednak porzucono. Wiele ma się w Rosji świetnie. Pamiętajmy jednak, ze Murzynów, Arabów i Latynosów wabiono do Rosji ze ściśle określonym celem zwłaszcza na Uniwersytet Patricio Lumumby etc. Jednorazowo 100 tysięcy studentów mogła przyjąć ta uczelnia, by indoktrynować a wiec za lata komunizmu mamy miliony ludzi gotowych szerzyć przewrotne komunistyczne idee po calem świecie. Margarita, Metyska z Nikaragui, bardzo szczera katoliczka, która ostatecznie wstąpiła do zakonu sióstr pracujących nad Donem zwierzyła się ze na tzw. Roku przygotowawczym prócz języka rosyjskiego uczono ich tylko jednego przedmiotu: „propedeutyki komunizmu”, szczególny i perfidny czerwony prozelityzm…
8.Sekret VIII-my włoski.
Opatrzyłem sakramentami Włocha urodzonego na Krymie…miało to miejsce na przedmieściach Rostowa nad Donem. Dziadek był opuchnięty z odleżynami w fekaliach i strupach. Zaraz po obrzędzie jak mogłem posprzątałem i obmyłem go…nadawał się tylko siostrom Matki Teresy pod opiekę, wkrótce zmarł, nie pamiętam nazwiska ale bez wątpienia było to włoskie nazwisko, od syna, alkoholika zdołałem niewiele wyciągnąć, więcej pozostaje się domyślać. Inna Włoszka z Krymu to pani Natalia Georgijewna Girej. Nazwisko tatarskie, tatuś był carskim dyplomata w Rzymie a pochodził z książęcego rodu…pobrawszy się z Włoszką przyjął katolicyzm i dal przednie wykształcenie córce, która zastałem w troszkę lepszej kondycji ale w podobnym wieku i stanie zdrowia mimo, ze jej los więźnia Gułagów i nie gorsze od Solzenicyna pióro zasługiwały na więcej szacunku na starość. Posyłałem kleryka, dziś wikariusza pskowskiego o. Wladimira, BY SPEDZAL Z NIA CZAS, i miał oko „na sprawy bytowe”, zakupy etc. Prócz pochodzenia, drażniła reżim i tym, ze jej mąż miał pecha skrytykować talenty nawigacyjne syna Stalina…za to młody pilot z małżonką trafił na zsyłkę. Wzruszający los i postać. Jeszcze gorszy los pewnego rodzeństwa. Młoda rostowczanka (Pani Graszczenko)poślubiła Włocha z faszystowskiej armii włoskich strzelców alpejskich. To był prawdziwy romans ich miłość przetrwała do końca, 50 lat trwało poszukiwanie rodzeństwa, na listy nikt nie odpowiadał. W 1993 roku trzypokoleniowa grupa 6 Włochów dotarła do mojej parafii prosząc o pomoc i mediacje z bratem…odnaleźli go ale nie było nici porozumienia. Dopiero 3-cia wizyta odbyła się w domu brata, dwie pierwsze w parafii lub w hotelu. Czy brat naprawdę nienawidził staruszki siostry…? Bogu dzięki nie poddali się i uparcie „ewangelizowali”, mieszkańcy miasteczka Gorgonzola na przedmieściach Mediolanu. Nie dano im szansy wcześniej, czekali tyle samo co Koreańczycy na Sachalinie…o tym tez nie mówi się zbyt wiele, najlepiej odwiedzić Kapucyński kościół w Wenecji. Pewien świątobliwy kapłan z Werony, który 12 lat ofiarował dla kościoła w Rosji, w mojej obecności wykrzykiwał z gniewem „banditi gli banditi”, gdyśmy odwiedzali muzeum Kolymskie w Magadanie. Cala Sowiecka Rosja to wielki Magadan.
9.Sekret 9-ty Czeczenski.
Dzień 23 lutego to święto Armii Czerwonej a obecnie „dzień Mężczyzny”…inkulturacja?
Ten sam dzień czcza Czeczency, których w podobny sposób jak Niemców zgarnięto w ten właśnie dzień i wywieziono do Kazachstanu albo jeszcze dalej. Co się działo przez ostatnie 150 lat w Czeczenii nie sposób opowiedzieć jednym zdanie, dość na tym ze ten naród zupełnie szczerze i świadomie woli śmierć od niewoli. Nie musze się chyba wysilać, żeby to udowodnić i nasze sympatie są zdecydowanie po stronie „rozbójników”, co by tam Moskwa nie wymyślała…oni nie prowokowali tej wojny, najpierw Rosjanie wkroczyli na Kaukaz a teraz dopiero po 150 latach Kaukaz przenika do Moskwy i mści.
10.Sekret 10-ty Kałmucki.
Kałmucy razem z Nogajcami doczekali się kilku nieprzychylnych uwag Mickiewicza w Panu Tadeuszu, natomiast Puszkin pochwalił piękną Kałmuczkę w szarawarach. Nie pomogło to jednak Kałmukom. Ich tez doścignął los wygnańców stalinowskich. Tak samo jak Czeczency, czy Niemcy Nadwołżańscy, zniknela ze swych ziem w przeciągu jednej doby. Jedyny buddyjski lud Europy, boryka się dziś odbudowując swoje piśmiennictwo i język. W czasach stalinowskich wywieziono ich i rozproszono tak bardzo ze nie mieli możliwości używania staro mongolskiej mowy i dziś po powrocie z Azji mniejszej mozolnie restaurują swoja państwowość. Pierwszy prezydent miejscowy Ilumzinow sprowadził z USA Innocentego Bezizwiestnego autora słynnej Magadanskiej Maski, by również on uwiecznił męczeństwo malutkiego narodu Kaukazu…na wysokim kopcu wagonik…nic dodać nic ująć, tak samo jak w Warszawie nieopodal dworca Gdańskiego, daleka Kalmucja ma te same wspomnienia o Rosji, co nasi Sybiracy!!!
11.Sekret 11-ty amerykański
Ilu amerykanów miało powikłania typu katynskiego najlepiej zapytać Prałata Peszkowskiego, niekoniecznie w samej Rosji. Północna Korea czy Wietnam załatwiali amerykanów strzałem w tył głowy jak uczono ich w Moskwie, nie jest sekretem dziś jak wielu mieli konsultantów i jakiego rodzaju to były konsultacje, nie łudźmy się do dziś Wietnam i północna Korea maja ideologiczna bazę w Moskwie i Pekinie. To zło trwa i Pan Putin nie odciął się od tej tradycji, czerpie polityczne profity. Dowiadujemy się wreszcie tryumfalnej wieści, ze oto w Phenianie z funduszów państwowych, państwowa moskiewska cerkiew buduje sobie kościół. Cieszę się, ze wiara wraca w tym najmniej spodziewanym miejscu, martwi mnie tylko, ze w takim stylu i tak jednostronnie, podczas gdy nas się oskarża o machinacje i nadużywanie słabości Prawosławia. Jak widać, nie takie słabe. Bardziej cieszyłbym się by zaczęto odkopywać masowe mogiły chrześcijan, chłopców z Ameryki, niosących wolność owszem, anarchie i jankeski bałagan ale i demokracje tez, nie mam co do tego wątpliwości. A co do Syberii to amerykanie maja powod do dumy, kilkadziesiąt lat spędził tam dobrowolnie sługa Boży Walter Ciszek jezuita z Chicago, nasz rodak. W latach 30-tych wiele się nasłuchał o bestialstwach bolszewickich i poświęcił życie, by ”bronić naszych”. Kiedy chciano go wymienić na sowieckich szpiegów, bardzo się przed tym bronił, bo czul się w Norylskim gułagu potrzebny.
12.Sekret 12-ty ukraiński.
Ukraińcy od wieków chcą być niepodlegli. 50-milionowy naród ma pecha, podobnie jak Kurdowie, w tej części świata okazuje się to być zbyt mało by mieć własne państwo. Można się spierać, czy Ukraińcy postąpili właściwie wybierając Hitlera, mam jednak pytanie czy po sztucznym głodzie lat 30-tych z wypadkami kanibalizmu i śmierci głodowej…tam życie straciło więcej ludzi niż na II-giej wojnie światowej i Europa wiedząc o tym nie reagowała…czy była jakaś alternatywa??? A wiec zlikwidowano kościół greko-katolicki fizycznie mordując hierarchie i większość kleru, który nie chciał kolaborować. Miliony Ukraińców w Kanadzie czy Australii dziś żyje nieźle, ale czy uciekali dla dobrobytu, czy Rosjanie kiedyś przyznają, ze tak naprawdę bracia Słowianie uciekli od nich, do braci Anglosasów a ci o dziwo mieli dla nich dużo więcej serca i wyrozumiałości niż ktokolwiek….włączając nas Polaków. Warto o tym mówić teraz kiedy wspominamy mordy sprzed 60-ciu lat. Tak bolesne sprawy ale obopólnie, tam gdzie dwóch się bije tam ktoś trzeci korzysta. Tym trzecim jest wciąż ateistyczna do głębi Moskwa skłócająca cały świat.
13.Sekret Polski.
Jakby na deser pozostawiam pauzę…wiemy wszyscy co bracia Moskale uczynili Mickiewiczowi i całemu pokoleniu wygnanych na wschód czy zachód ale tylko zasygnalizuje jedno co boli najbardziej…co zrobił takiego dla Moskwy nasz papież, ze poluje na niego od początku pontyfikatu i tak nienawidzi. Słyszałem z ust kilku kapłanów prawosławnych w tym samego Patriarchy wypowiedz ze z Włochem to by się dogadali ale ten palaczek psuje im cały ekumenizm. Ekumenizm pod dyktatem, lufa karabinów…mocne, bolesne ale czyż nie prawdziwe słowa. Przypomnijmy sobie 13 maja 1981. Cośmy wtedy myśleli o tym Turku Ali Agcza i jego pomocnikach…papież grzecznościowo zaprzecza jakoby wierzył w bułgarski ślad, bo tak naprawdę, wszyscy mamy na myśli ślad moskiewski. Argumentów, ktoreby przeczyły takiemu myśleniu nie ma. Winowajcy morderstwa doskonałego nadal są na wolności…Powiem cos co zadziwi…dziś gdy tak wiele osób w Rosji modli się by papież odwiedził ten kraj ja pewnie jestem jednym z niewielu misjonarzy, który tego niezbyt pragnie. Ja myślę, ze od papieża będą oczekiwać licznych upokarzających przeprosin, tymczasem Rosja jest jednym z niewielu krajów, w którym katolicy byli zawsze w obozie dręczonych. Niektórzy dostojnicy rosyjscy zaiste nie zasługują by papież zbliżył się do nich. Zbyt wielki honor dla krwiopijców.
Epilog
Ojciec Święty ogłosił Franciszka i Hiacynte Marto w 2000 roku świętymi. Pamiętajmy, ze właśnie dzieciom Fatimskim Matka Boża mówiła, ze wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi jeśli się Rosja nie wyrzeknie swoich błędów i nie nawróci. Świat ma być poświęcony Niepokalanemu Sercu Maryi, jeśli nie to kościół wycierpi prześladowania, księża, zakonnice, kościoły, biskupi bada atakowani i wyniszczani…i ten ostatni fragment miał być również sekretem, sekretem nr III. Wielu papieży milczało. Z powodu roztropności etc. … Nasz papież Jan Paweł II przemówił, i część sekretu odniósł nawet do siebie. Wiemy, ze wycierpiał od „nie wiadomo jakiego” tajemniczego zleceniodawcy akcji pod kryptonimem „Pagoda”.
Porozmawiajmy nareszcie o rosyjskich sekretach. O tajemniczych zbrodniach, których się Rosja nie wyrzekła ani nie przyznała i nie przeprosiła. Wydalenie moje czy ks. Biskupa Mazura prałat Peszkowski nazywa ciągiem dalszym Katynia, ciągiem dalszym zbrodni bez sadu i śledztwa i bez przeprosin. Rosja wyrzuca polskich i innych kapłanów ale dla siebie domaga się „korytarza pruskiego” przez Litwę, albo wręcz wstąpienia do Unii Europejskiej. Z czym do ludu, za te krzywdy wobec tak licznych narodów i państw mamy kłaniać się w pas? Albo trzymać język za zębami?
Jeśli się Rosja nie wyrzeknie swoich zbrodni i nie nawróci, nie będzie pokoju na świecie.
Oto dlaczego naiwnie omawiam wszystkie 13 sekretów rosyjskich i zapraszam każdego czytelnika, by uzupełnił moja listę…listę wołającą o pomstę do nieba. A może zrobimy gruba kreskę w sprawie katynskiej???
Ks. Jaroslaw Wiśniewski
Discover more from Verum Elevans Hominem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.