Zabiliśmy Proroka? Kilka refleksji po spotkaniu w Grawitacji

Wczoraj, 12 lipca w warszawskiej klubo-kawiarni Grawitacja odbyło się spotkanie, dyskusja panelowa n/t spuścizny nauczania Jana Pawła II w Polsce. Dyskusję poprowadził Pan Piot Pałka, zaś panelistami byli:

z Warszawy: A . Horubała oraz M.Łuczewski; z Krakowa: K. Mazur oraz P. Rojek.

Inspiracją tego spotkania był fakt wydania „Presjii” poświęconym w całości nauczaniu papieża Jana Pawła II. Sam zaś początek panelu świadomie, bądź nie, został ukierunkowany stwierdzeniem, iż pontyfikat papieża Polaka został dokumentnie spłaszczony, zaznaczony jedynie tylko symboliką, (by nie rzec fasadowością -przyp. mój), winne zaś temu stanowi rzeczy są elity katolickie naszej Ojczyzny.

1. Radość wielka me serce przepełnia, że jest publiczna debata nad spuścizną nauczania papieskiego. I to debata nie drętwa, nie taka, której przebieg byłby przewidywalny.
2. Tak na „oko” prelegenci/autorzy jak i uczestnicy zainteresowani wydarzeniem i tematyką to w zdecydowanej przewadze osoby, które mają już coś w życiu do powiedzenia, coś podpartego doświadczeniem, mądrością a nie tylko wiedzą. To rokuje na przyszłość bardzo twórczo i rozwojowo. O ILE NIE SKOŃCZY SIĘ NA DEBATOWANIU LI TYLKO!
3. Uważam również, że jest coś na rzeczy z dychotomią tradycjonaliści/posoborowcy. Odnosząc to zaś do panelu, tudzież dziesiątek polemik forumowych na FR czy FF wcześniej, jest JPII papieżem przełomu. Przełom ów, sądzę, dotyczy kwestii następującej:

Do momentu, kiedy Vat II było bardziej dalekie nam, pokoleniu, powiedzmy 1970 +, tak długo funkcjonowaliśmy w rzeczywistości swoistej normalności, naturalnego biegu rzeczy: jesteśmy wierzącymi katolikami z większym czy mniejszym ogniem wiary, ale ogólnie identyfikujemy się z Kościołem. Dopiero, kiedy zaczęliśmy konfrontować w różnym stopniu nowe ze starym, oto nagle pojawiły się zgrzyty, tarcia, nieporozumienia. Również w sferze języka – jak miałem okazję się przekonać na własnej skórze, w rozmowie osobistej z traditio1 (Serdecznie Pana Pozdrawiam!) Na ten język zwróciła tez uwagę w swoim pytaniu na panelu Pani dr Ciszewska, nadmieniając, iż używanie terminologii o szerokim znaczeniu prowadzi do rozmyć, do tychże nieporozumień.

Żyjemy w Kościele, z Kościołem i dla Kościoła – myślę, że w znakomitej większości forumowej. Stąd też, wg mnie, jest stosowny czas, by integralnie brać w garść to, co jest nam w tym naszym Kościele dane: liturgia, diakonia, wspólnota. Środowiska, takie jak FR/FF/i im podobne, z inicjatywami, jakie podejmują, z formacją jaką odebrały mogą być znakomitym przyczynkiem do żaglem, który przyjmuje na siebie poryw Ducha Świętego, Który jest siłą sprawczą w Kościele Jezusa Chrystusa.

PS: Ktoś pytał w innym wątku, czemu mam ochotę na stos poprowadzić pana A. Horubałę. Otóż z jednego tylko: wskutek jego negacji zbawienia kolektywnego.

Nim jednak stosik rozpalę, muszę bliżej przyjrzeć się myśli Pana Horubały, mam bowiem wrażenie, iż wiem o co jemu chodzi, tylko póki co nasze spojrzenie na tę samą rzeczywistość gdzieś się rozmija.


Discover more from Verum Elevans Hominem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dzieje, Fronda, Rebelya, Variae i oznaczony tagami , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Zostaw komentarz